Zapowiedź gry Spec Ops: The Line (PC)
"Są duże i małe wojny. Te duże zmieniają świat, te małe człowieka."
Olga Tokarczuk
Pewnie niektórzy się zdziwią, ale tytuł Spec Ops: The Line nie jest pierwszą częścią serii. Swego czasu (tj. w latach 1998-2002) Spec Ops: Rangers Lead the Way - czyli pierwsza odsłona, święciła triumfy. Później przyszedł Rainbow Six, następnie Ghost Recon, tak więc o Spec Ops całkowicie zapomniano. Ale to tylko pozory. Okazuje się, że od trzech lat niemieckie studio Yager Development, nieznane do tej pory z niczego szczególnego, pracuje nad najnowszą odsłoną serii.
Wiadomo, że czasy się zmieniły, duża część graczy oczekuje czegoś innego niż dziesięć lat temu. Dlatego też produkcje łączyć będzie ze sobą, prócz tytułu, jedynie główna postać – kapitan Martin Walker. Miał sporo czasu, by nabyć wprawy w wojennym rzemiośle.
Świat gry przeniesie nas do perły w koronie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, miasta cudów i najwyższych budynków świata. Może i przejdziemy się po Palm Island, ale Burdż Al-Arab (najwyższy, siedmiogwiadkowy hotel na świecie) czy Burdż Chalifa nie zachwycą swoją świetnością (swoją drogą nie przejmowałbym się tym zbytnio, bo w Burdż Al-Arab w większości goszczą Rosjanie, zachowujący się chamsko, wulgarnie i głośno.) Otóż przez Dubaj przeszła fala gigantycznych burz piaskowych, zasypujących miasto. Nie wszystkie budynki wytrzymały nawałnicę, niektóre zostały poważnie zniszczone, inne po prostu się zawaliły. Mimo akcji ewakuacyjnej, niektórym nie udało się opuścić nawiedzonego przez katastrofę regionu. Amerykański pułkownik – John Konrad, wraz ze swoim oddziałem, miał przeprowadzić operację ratunkową. Jednakże w pewnym momencie urwał się z nim kontakt. My, jako wspomniany już Martin Walker, wraz z niewielkim oddziałem Delta Force, lądujemy w Dubaju. Naszym zadaniem jest odnalezienie pułkownika i zapewnienie mu powrotu do domu. Niestety okazuje się, że John Konrad stał się tyranem i despotą. Zebrał wokół siebie armię, złożoną z ludzi pozostałych w Dubaju i stara się zaprowadzić swój własny porządek nad zniszczonym miastem.
Na pewno niektórzy z Was (a szczególnie maturzyści) zauważyli ciekawe nazwisko pułkownika. Nie jest ono przypadkowe. Klimat gry ma przypominać ten z książki „Jądro Ciemności” Josepha Conrada, która jest lekturą szkolną. Dla bardziej obytych w świecie kinematografii – na jej podstawie został nakręcony film „Czas apokalipsy”.
Akcja gry będzie pokazana z perspektywy trzeciej osoby. Producenci zrezygnowali ze stricte taktycznego podejścia do tematu. Zamiast tego, otrzymamy zaawansowany system korzystania z osłon (znany z Gears of War). Można powiedzieć, że produkcja garściami zagarnia udane pomysły z innych gier. Także nie zabraknie tu kilku komend, które będziemy mogli wydawać naszym towarzyszom. Interakcja z otoczeniem zostanie mocno rozbudowana,- to jeden z ciekawszych elementów rozgrywki. Przykładowo, znajdując się w częściowo zniszczonym budynku, możemy kilkoma celnymi strzałami w okno dachowe bądź szyby (o ile to był dubajski oszklony wieżowiec – jakich tam sporo) spuścić tony piasku na przeciwników. Pomysł bardzo ciekawy i nad wyraz oryginalny. Jednakże piach nie będzie jedynie naszym sprzymierzeńcem. Przykładowo: może zdarzyć się, że przez strop, który nie utrzymał ciężaru naszego i „plaży”, wpadniemy do całkiem nowej lokacji znajdującej się wewnątrz budynku.
...kolejny klon GoW...
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler