Od dawien dawna wyznaję zasadę, że nie powinno się z góry nastawiać do nadchodzącej premiery. Jeśli stwierdzimy, że zbliżająca się wielkimi krokami produkcja to absolutny hit, może nas spotkać niemiła niespodzianka, związana ze słabym poziomem przez nią prezentowanym. Z drugiej zaś strony, podejście sceptyczne często bywa powodem późniejszej krytyki, zupełnie niezależnej od poziomu wykonania. Postępowanie powyższe jednak, zasadność odnajduje jedynie w przypadku pojawienia się czegoś zupełnie nowego. Kiedy mamy na myśli kontynuację - nie byle jaką na dodatek-, niekierowanie się jakością wyznaczoną przez podstawkę, byłoby co najmniej dziwne. Zwłaszcza, kiedy mamy na myśli grę taką, jak F.E.A.R. .

Ten niesamowity First Person Shooter, który doczekał się – powiedzmy sobie szczerze -, dość przeciętnego rozszerzenia, w postaci Extraction Point, powraca po raz kolejny. Tym razem, za jego ostateczne szlify nie odpowiada studio Monolith Productions (które straciło prawa do tytułu i pracuje obecnie nad pełnoprawną kontynuacją serii, zatytułowaną Project Origin), a TimeGate Studios, posiadające jedynie możliwość do wykorzystania marki F.E.A.R.. Całkowitą odrębność dodatku podkreśla również fakt, że do jego zainstalowania nie jest wymagana podstawowa wersja programu, dzięki czemu okazję do zapoznania się z zespołem First Encounter and Assault Recon's uzyskają wszyscy – zarówno starzy wyjadacze, jak i kompletni nowicjusze.



W związku ze zmianą studia, odpowiedzialnego za produkcję oraz niezbyt optymistycznym zakończeniem poprzedniego dodatku, w F.E.A.R : Perseus Mandate przyjdzie nam pokierować działaniami innego oddziału F.E.A.R, uczestniczącego w wydarzeniach równoległych do tych, które opowiedziane zostały poprzednio. Wraz z nowym zespołem, pod naszą kontrolę oddana zostanie inna kluczowa postać, będąca jednocześnie dowódcą drużyny i posiadająca specjalne zdolności podobne do tych, jakimi dysponował wcześniejszy bohater. Jednocześnie, nie będzie on w żaden sposób połączony z Almą – przerażającą małą dziewczynką, ikoną gry-, co może być o tyle problematyczne, że nie powinna ona już mieć żadnych zahamowań wobec nas. Z drugiej jednak strony, to nie Alma ma się okazać naszym głównym zmartwieniem podczas rozgrywki, więc obawy przed jej czerwoną sukienką są zdecydowanie przedwczesne. Nie można oczywiście zapominać o Paxtonie Fettelu – czarnym charakterze z podstawki -, o którym mowa jest już w początkowych sekwencjach gry. Jak się okazuje, on również nie jest bezpośrednio wmieszany w główny wątek fabularny , przez co nasuwa się pytanie ( na które odpowiedzi znać nie mogę), kto okaże się tym „złym i strasznym”?



Akcja przygotowanego przez twórców tytułu, zabierze nas w podziemia miasta Auburn, gdzie zmuszeni zostaniemy do stawienia czoła hordzie najemników, znanych jako Nightcrawlers, dążących do wykradzenia sekretów technologicznej korporacji ATC (Armacham Technology Corporation). Owe tajemnice staną się również priorytetem dla samego gracza, gdyż tylko dzięki nim możliwe stanie się zrozumienie tego, co naprawdę dzieję się wokół bohatera. A spodziewać możemy się sporych fajerwerków. Dość powiedzieć, że intensywnie toczone walki miejsce mieć będą na wielu różnych poziomach, a dopracowana już wcześniej sztuczna inteligencja, określana jest jako „odrobinę inteligentniejsza i znacznie bardziej agresywna”. Naturalnie, nie mogłoby zabraknąć przeciwników nieco bardziej egzotycznych, od zgrai żołdaków z karabinami. W rolę paranormalnych stworów, pragnących bez wątpienia naszej śmierci, wcielą się choćby cienie – istoty potrafiące bez trudu przenikać ściany czy sufity, przez co z łatwością mogą zaskoczyć niczego niespodziewającą się ofiarę.