Nieważne w jakie Call of Duty grają ludzie, ważne że grają - twierdzi szef Activision
Wszystkiemu winny jest rokroczny cykl wydawniczy popularnych shooterów.
W ostatnim czasie dostrzec można było ciekawy trend, jeśli chodzi o gry z cyklu Call of Duty. Otóż większą popularnością cieszyły się projekty sprzed kilku lat niż te najnowsze. Świetnym tego przykładem niechaj będzie Call of Duty: Black Ops 2, sprzedające się lepiej niż Infinite Warfare, kiedy trafiło do wstecznej kompatybilności Xboksa One.
Sytuację postanowił skomentować szef Activision, Eric Hirshberg, rozmawiając z ekipą portalu GamesIndustry. Stwierdził on, w skrócie, że nieważne jest w jakie części cyklu Call of Duty grają ludzie, najważniejsze, że grają, mimo że niesie to ze sobą zarówno "unikatowe korzyści, jak i wyzwania".
"Call of Duty jest unikatowe, nie tylko wśród gier, ale także ogólnie w kulturze, pod tym względem, że ma rokroczne premiery i znajduje się na szczytach list popularności wiele lat z rzędu. To prawdopodobnie niespotykane", powiedział Hirshberg.
"W rezultacie pojawiły się rozliczne unikatowe korzyści oraz wyzwania. Jednym z nich jest to, że mamy obecnie wiele aktywnych uniwersów. Naszą polityką jest jednak, że tak długo, jak ludzie grają w Call of Duty jesteśmy zadowoleni".
Tegoroczne wydanie Call of Duty przeniesie nas do czasów drugiej wojny światowej. Zatytułowano je Call of Duty: WWII, a datę premiery ustalono na listopad bieżącego roku. Projekt zadebiutuje wówczas na PC, PS4 oraz Xboksie One.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler