Kolejna kontrowersyjna wypowiedź Petera Molyneux.
Po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni weteran i jedna z największych gwiazd branży, Peter Molyneux, zaszczycił nas dość kontrowersyjną diagnozą na temat kondycji naszej ulubionej dziedziny rozrywki.
Miestwuj @ 10.08.2010, 11:20
Mateusz "Miestwuj" Dorywalski
pc, xbox 360
Po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni weteran i jedna z największych gwiazd branży, Peter Molyneux, zaszczycił nas dość kontrowersyjną diagnozą na temat kondycji naszej ulubionej dziedziny rozrywki. Tym razem, myślę, że można tak śmiało powiedzieć, z grubej rury.
Molyneux nie od dziś jest znany ze skłonności do koloryzowania i stwierdzeń nacechowanych wielkimi emocjami. Przypomnijmy - jeszcze niedawno krytykował potencjał tkwiący w tak głośnym nowym kontrolerze Kinect dla X360. Jeszcze wcześniej opowiadał o swojej pasji tworzenia i o trudnościach z przekonywaniem producentów do swoich innowacyjnych pomysłów.
Tym razem ostrze jego krytyki skierowane zostało na samych twórców gier. "Sposób w jaki projektujemy gry musi się zmienić" - stwierdził w wywiadzie dla Joystiq. Pewnym zaskoczeniem jest szczerość z jaką przyznaje, że "wciąż dostarczamy (konsumentom) doświadczenia, które z tego, co widzę są bardzo podobne do tego, co dostawali zwykli gracze w latach '80". Winą za to, kultowy designer, obarcza sam proces produkcji. Peterowi przede wszystkim nie podoba się obsesja terminów i wydawania gier w okresie świątecznym. Czas, jak wyjaśnia, staje się głównym problemem. "To jak zaprojektować samochód i puścić go na taśmę produkcyjną bez jazdy próbnej".
Molyneux uznał, że "jako profesjonaliści, wszyscy powinniśmy aspirować" do tego, by kończyć proces tworzenia gry na długo zanim jeszcze będzie ona dystrybuowana. To ma zapewnić czas na testowanie i "polerowanie". Trudno zaprzeczyć, że w tych słowach developer streścił mniej więcej te problemy, na które od lat narzekają sami gracze. Jedyne pytanie brzmi - jak ta seria dość osobliwych wypowiedzi ma się do nadchodzącej premiery Fable III i czy aby nie jesteśmy po prostu świadkami sprytnej kampanii promocyjnej? Szczególnie interesujące, biorąc pod uwagę ile razy Peter Molyneux po premierze kolejnego swojego dzieła był krytykowany za nieco przegięte deliberacje.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler