Gdyby zabawa w singlu okazała się niewystarczająca, jest jeszcze mega-rozbudowany tryb rozgrywek wieloosobowych. Na pierwszy ogień weźmy sobie Spartan Ops – epizodyczną zawartość, która będzie regularnie udostępniana posiadaczom gry, a której skład to misje do rozegrania razem z kilkoma kumplami (misje uzupełniające fabułę z kampanii). Pierwszy epizod to 5 rozdziałów, a czas potrzebny do ukończenia, mniej więcej 1.5 godziny. Przy czym, może się on zmieniać w zależności od tego, jak liczną grupą gramy. Im więcej znajomych, tym łatwiej.
Kolejny jest multiplayer oparty na współzawodnictwie. Tutaj znajdujemy takie formuły rozgrywki jak Gry Wojenne (codziennie, cotygodniowe i comiesięczne wyzwania, przygotowane specjalnie dla graczy – każde oczywiście inne, raz wybijanie wszystkiego co żyje, innym razem przejmowanie punktów kontrolnych itd.), Wygnanie (w którym biorą udział ogromne armie) czy Ragnarok (gdzie Modliszki rządzą polem bitwy). Co ciekawe, nawet multiplayer posiada odpowiedni wstęp oraz tło fabularne. Nic nie jest zrobione na „odpiernicz”, wszędzie widać przywiązanie do detali oraz rozmach. Osiągnięcia w multi wiążą się, rzecz jasna, z nowym uzbrojeniem, pancerzami oraz odznaczeniami. System do złudzenia przypomina ten z poprzednich odsłon Halo i sprawuje się równie dobrze.
Na koniec sposobów spędzania wolnego czasu przy Halo 4, wymienić trzeba jeszcze Forge, z pomocą którego gracze mogą samodzielnie budować mapy do trybu rozgrywek wieloosobowych. Narzędzie nie uległo większym zmianom w stosunku do tego, co do tej pory oglądaliśmy, niemniej jednak zostało lekko usprawnione, a w rezultacie obsługa jest odrobinę łatwiejsza i bardziej intuicyjna.
Halo 4 działa na silniku graficznym, który napędzał wcześniej Halo Reach. Dobra oprawa wizualna nie powinna być zatem żadnym zaskoczeniem. Tekstury, szczególnie te na postaciach (z Master Chiefem na czele), prezentują się wybornie. W większości są ostre, ładnie spasowane i nie straszą nawet jak podejdziemy blisko. Animacja postaci również jest w porządku, choć czasem zdarza się, że system kolizji, tudzież „szmacianej lalki” lekko przyszaleje i nagle na ekranie widzimy jakieś cudacznie powykręcane ciała, a co gorsza „zwłoki” potrafią zatańczyć breakdance. Fizyka oraz interakcja z otoczeniem to standard serii. Wybuch przesunie nieco przedmioty na ziemi, niemniej jednak o destrukcji lokacji nie ma mowy. Ogromny plus idzie natomiast w stronę artystów odpowiedzialnych za poszczególne projekty, zarówno map, jak i postaci je zamieszkujących. Widoki często potrafią zachwycić, mimo że z pozoru nie ma w nich niczego wybitnie zaawansowanego. Grafikom udało się osiągnąć fenomenalne rezultaty, stosunkowo prostymi metodami – np. manipulacją światłem i cieniem.
Jeśli chodzi o dźwięki, muzykę i dubbing, do pierwszych dwóch elementów nie mam najmniejszych zastrzeżeń – najwyższy światowy poziom, bezbłędna realizacja, głębia i profesjonalizm. Polski dubbing jest zaś bardzo nierówny. Niektóre kwestie są wypowiadane naturalnie, inne z przesadnym aktorstwem. Często, gęsto dialogi są też zbyt ciche i trzeba pogłaśniać głośniki. Pełna polonizacja to bez wątpienia miły akcent ze strony Microsoft Polska, aczkolwiek jeszcze długa droga przed naszymi aktorami w kwestii oddawania uczuć tak dobrze, jak to ma miejsce w oryginalnych wersjach gier. Tamtejsi odtwórcy potrafią się wczuć w swoje role, nasi (z jakiegoś nieokreślonego powodu) znajdują się gdzieś w pobliżu wirtualnego bohatera i relacjonują co się z nim dzieje, zamiast mówić jego ustami. Cóż… jesteśmy na dobrej drodze i niech tak pozostanie.
Podsumowując, Halo 4 to wyśmienita strzelanka, pełna ciekawych rozwiązań, przyprawiona bardzo dobrą oprawą audio-wizualną oraz okraszona intrygującą fabułą. Zabawę istotnie rozszerza także tryb rozgrywek wieloosobowych, a zatem inwestycja zwróci się na pewno, i to z nawiązką. Ostatnie wielkie Halo przed kolejną generacją konsol? Raczej tak. Furtki dla kontynuacji są, teraz tylko czekać na oficjalną zapowiedź Halo 5 oraz sprzęt, który wprowadzi nas w nową jakość wirtualnej rozrywki. Ja już zacieram ręce!
Genialna |
Grafika: Technicznie nie ma mowy o majstersztyku, ale artystycznie to prawdziwe arcydzieło. |
Świetny |
Dźwięk: Polski dubbing odrobinę zaniża poziom całości, ale mimo wszystko jest bardzo dobrze. |
Genialna |
Grywalność: Nie sposób przestać. Nie ważne czy w singlu, w multi, czy co-opie. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Spartan Ops to ciekawa inicjatywa, oby była odpowiednio realizowana. Reszta to w sumie lekkie rozwinięcie tego, co znaliśmy wcześniej. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Wciągająca kampania sprawia, że czujemy się jak sam Master Chief. Multi także pochłania bez reszty. Sama fizyka to natomiast średniaczek. |
Słowo na koniec: Halo 4 nie zawiodło w najmniejszym nawet stopniu. Gdyby dopracowano fizykę i polski dubbing być może skusiłbym się na pełną "dychę". Jedna z najlepszych strzelanek obecnej generacji i świetna odskocznia od oklepanego Call of Duty. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler