Aktywności są wciągające, a możliwość maksowania wyników i zdobywania osiągnięć, jakie z myślą o nich przygotowano, sprawia, że można stracić poczucie czasu. Jakby tego było mało, każdy z protagonistów może również pomnażać swój majątek prowadząc i rozwijając własny biznes. Kiryu wykupuje nieruchomości rozlokowane w mieście, natomiast Majima rozbudowuje sieć kabaretów. Zabawa uwzględnia dobór pracowników, ich szkolenia oraz inwestowanie w dane miejscówki. Kolejny plus dla twórców należy się za to, że część mini gierek możemy rozegrać z drugą osobą, uruchamiając je z poziomu głównego menu i aktywując dodatkowy kontroler.
Społeczeństwo schyłku lat 80., w którym za sznurki pociągają rozmaite rodziny oraz klany yakuzy jest wyraziste i autentyczne. Zarówno Kamarucho, jak i Osaka, lokacje będące miejscem akcji dzieła SEGI, sprawiają wrażenie wyjętych żywcem z Kraju Kwitnącej Wiśni. Charakterystyczne wąskie uliczki, żywo reagujący przechodnie i zatrzęsienie nawiązań do japońskiej kultury tworzą jeden z ciekawszych obrazów Japonii, jakie dane mi było poznać w grach. Zwiedzając wspomniane miejscówki, natrafimy na kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt lokali, w których znajdziemy tradycyjne japońskie potrawy, przekąski i napoje. Niemal każdy jest unikalny pod kątem wystroju, muzyki, sposobu podejścia do klienta oraz menu, a poszczególne smakołyki posiadają nawet opisy. Oprócz restauracji i barów znajdziemy również charakterystyczne budki ze street foodem, kilka rodzajów sklepów i mnóstwo miejsc pozwalających się rozerwać. Miasta tętnią życiem i jedyną w swoim rodzaju atmosferą.
Wizualnie Yakuza 0 prezentuje się przeciętnie. Jeśli chodzi o tekstury, niektóre modele, cienie oraz efekty graficzne, nie ma tu się zbytnio czym zachwycać. Choć oprawa nie przeszkadza, a same lokacje zostały świetnie zaprojektowane, z PlayStation 4 można wycisnąć o wiele więcej. Świat gry daje sporo swobody, lecz w porównaniu do najpopularniejszych sandboksów nie grzeszy on wielkością, przez co twórcy mogli go wzbogacić o dużo większą liczbę detali. Zapewne wszystko tłumaczy fakt, że tytuł trafił zarówno na obecną, jak i poprzednią generację konsoli Sony. Mimo tego, czasami zauważymy elementy, które nawet jak na możliwości trzeciego PlayStation nie prezentują się zbyt estetycznie. Co do płynności, na spadki klatek nie narzekałem, a gra trzymała stałe trzydzieści ramek na sekundę.
Odnośnie dźwięku, nie mam nic do zarzucenia. Walka została wzbogacona o dynamiczne, zagrzewające do boju kawałki rodem z serii Tekken, a liczne lokale wypełniono klimatycznymi utworami, adekwatnymi do miejscówek, jakie odwiedzamy. Muzyka skomponowana na potrzeby fabuły także wpisuje się w przyjętą konwencję i dobrze buduje nastrój, mimo że postawiono tutaj na minimalizm.
Sumując, Yakuza 0 to gra rewelacyjna, chociaż deweloperzy, chcąc zadowolić graczy zarówno obecnej, jak i poprzedniej generacji, utknęli gdzieś pomiędzy nimi - technologicznie, rzecz jasna. Merytorycznie oferuje ona mnóstwo wyśmienitej i wciągającej rozgrywki, fabułę najwyższych lotów oraz dziesiątki godzin zabawy w ramach głównego wątku i pieczołowicie opracowanych aktywności pobocznych. Co więcej, znajdziemy tutaj solidną dawkę trzymającego w napięciu kina gangsterskiego, z japońską kulturą i sztukami walki na pierwszym planie. Pozycja obowiązkowa dla miłośników serii, ale również godna polecenia dla tych, którzy swoją przygodę z Yakuzą dopiero zamierzają zacząć.
Przeciętna |
Grafika: Ogólnie nie robi szału. Wersję na obecną generację można było uczynić o wiele ładniejszą. Oprawa przeciętna, ale animacja utrzymuje stałe trzydzieści ramek sekundę. |
Dobry |
Dźwięk: Lata 80. to czasy disco, dzięki czemu produkcja oferuje sporo świetnych kawałków. Reszta udźwiękowienia wypada zadowalająco, począwszy od zwykłych efektów, aż po ścieżkę towarzyszącą zabawie. |
Świetna |
Grywalność: Mnóstwo soczystego mordobicia czeka na nas za każdym rogiem, a pomysłowo opracowane mini gry pozwalają nieco odetchnąć. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Japonia, lata 80., dwóch bohaterów i mroczny półświatek. Nieustannie czuć napięcie, kiedy trzeba, akcję, a sam klimat wylewa się z ekranu. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Sterowanie i walka działają bez zarzutów, a rozbudowane opcje interakcji z otoczeniem dają masę możliwości. |
Słowo na koniec: Do tej pory, najciekawsza forma wirtualnej Japonii do jakiej dane mi było się wybrać. Wyśmienita zabawa i wiele zapadających w pamięć momentów. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler