Zdążyłem już wspomnieć nieco o fabule, jak i rozmaitych aspektach rozgrywki, lecz nadmienione elementy, same w sobie, nie czynią Valkyria Chronicles, produkcją wyjątkową. Historia została skrojona wyśmienicie, a bohaterowie napisani tak dobrze, że pewne sceny, czy drobne sytuacje z ich codzienności można chłonąć z czystą przyjemnością. Każdy ponadto ma swoje motywy, przeszłość i marzenia, co wyrażono za pośrednictwem dialogów, jak i sposobu zachowania się poszczególnych osób. Otoczka wojny, wpływającej na życie młodych ludzi, mimo iż przedstawiona w nietypowej formie animowanego serialu, jest niezwykle wiarygodna i wciąga lepiej niż niejeden aktorski film wojenny. Jak pisałem na wstępie akapitu, nie to jest jednak esencją projektu. Jest nią natomiast sposób w jaki cała zawartość została posklejana w "kupę".

Tytułowe "Kroniki Valkyrii" to nic innego, jak bogato zdobione historyczne tomiszcze, opowiadające o losach Europy. Nawigując  po menusach, przeglądając zakładki czy kolejne rozdziały wątku fabularnego poruszamy się tak naprawdę po stronicach pieczołowicie przygotowanej książki. Chcąc uzupełnić wiedzę na temat bohaterów, uzbrojenia i w zasadzie każdego istotnego elementu gry, mamy okazję zajrzeć do rozbudowanego glosariusza. To odnośnie tego elementu, na początku recenzji napomknąłem o "zapomnianych rozwiązaniach". Dziś rzadko mamy okazję ujrzeć w grach tak przygotowany spis postaci, przedmiotów i rozmaitych zagadnień dotyczących historii uniwersum, pozwalający odsapnąć od zgiełku bitew, odkrywający świat poprzez spokojną lekturę. Ostatnim tytułem w jaki grałem, gdzie deweloperzy przyłożyli do tego wagę był Wiedźmin 3: Dziki Gon, a chciałoby się aby częściej takie rozwiązania pojawiały się w grach. Koncepcja książki, na której oparto zarówno narrację, jak i segregację całej zawartości produkcji firmy SEGA łączy wszystko w spójną całość i pozwala poznawać wirtualny świat w należytym porządku.

W kwestii artystycznej zarówno muzyka, jak i oprawa audiowizualna to płaszczyzny cechujące się oryginalnie dobranym kierunkiem. Skomponowane na potrzeby gry utwory świetnie współgrają z wydarzeniami rozgrywającymi się na ekranie, podkreślając je w niepowtarzalny sposób. Podczas wzruszających momentów słyszymy delikatne nuty, w zabawnych chwilach sielskie przygrywki, a w trakcie bitew pełne dramaturgii akordy. Poprzez muzykę można opowiedzieć niejedną piękną historię i twórcom Kronik Valkyrii bez wątpienia się to udało. Oprawę wizualną cechuje specyficzny styl, rodem z serialów animowanych, lecz jeśli chodzi o samą kreskę, nie należy ona do najlepszych, jakie miałem okazję oglądać.

Odnośnie działania samej gry, nie mam najmniejszych zastrzeżeń - śmiga w 1080p z płynnością na poziomie 60 ramek na sekundę. Z racji tego iż oprawa posiada specyficzny styl, bez wodotrysków i zaawansowanych efektów, właściwie tylko te dwa aspekty są warte wymienienia.

Valkyria Chronicles czy to w postaci pierwotnej czy remastera jest dziełem, z którym warto się zapoznać. Jeśli jesteście posiadaczami PlayStation 4 i pragniecie przysiąść do wyśmienicie sklejonego projektu, z piękną historią na długie godziny i rozgrywką wystawiającą myślenie na próbę, produkcja SEGI to doskonała propozycja. Świetnie scharakteryzowany świat, rozbudowane zarządzanie drużyną, mnóstwo planowania i eksperymentowania ze stylem gry; oraz bohaterowie warci zapamiętania to kilka spośród jej licznych atutów. Jeśli nie zrażą Was długie przerywniki filmowe, dobra zabawa gwarantowana!