Knights Contract (PS3)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (3)

Knights Contract (PS3) - recenzja gry


@ 28.04.2011, 22:11
"BystrzaQ"



WIEDŹMA TEŻ KOBIETA, ZAWSZE MA SPORO NA GŁOWIE
W oczy szczególnie rzuca się liniowość rozgrywki. Biegnąc korytarzem napotykasz na odnogę i mówisz "o, może coś tam znajdę", skręcasz, biegniesz kilka metrów i napotykasz ścianę, która Cię blokuje. Rozczarowany wychodzisz z psuedo alternatywnej ścieżki i dalej lecisz głównym korytarzem. Kolejną bolączką gry jest wszechobecna sterylność otoczenia. Beczki (cały czas w tej samej ilości) i wozy, to w zasadzie jedyne urozmaicenia, które serwuje nam Game Republic.

Knights Contract (PS3)

Jak zapewne wiecie, nasz bohater nie jest zdany sam na siebie. Heinrichowi bezustannie towarzyszy jedna z wiedźm, niejaka Gretchen. Sam pomysł wprowadzenia drugiej postaci do gry jest godny pochwały. Jednak o ile taki patent sprawdził się w przypadku Enslaved czy słabszego Majin and the Forsaken Kingdom, tu to rozwiązanie nieco kuleje. Głównie za sprawą niskiej SI naszej partnerki, która nijak radzi sobie w sytuacjach ekstremalnych, kiedy na ekranie hasa wielu przeciwników naraz. Czarownica wspomaga nas podczas walki czarami, ale przy tym musi też unikać ataków przeciwników. Warto ją chronić, bo w przeciwnym razie musimy rozpoczynać etap od ostatniego checkpointu. Wtrącę jeszcze, że nie mamy żadnej kontroli nad drugą postacią, nad czym bardzo ubolewam.

Ponarzekam jeszcze na ekrany ładowania, które bardzo mi dokuczały podczas ogrywania Knights Contract. Ciężko znaleźć tytuł, który w tej kwestii przebiłby dzieło Game Republic. Na początku da się jeszcze do nich przyzwyczaić, ale z kolejnymi godzinami spędzonymi z grą irytują coraz bardziej. Szczytem absurdu jest dla mnie umieszczanie go przed kilkusekundową(!) cut-scenką. Na dobrą sprawę, gdyby je całkowicie wyciąć, to czas zabawy skróciłby się nawet o kilka godzin! Może chodziło o sztuczne wydłużenie czasu gry…

PS2 WICZNIE ŻYWE
Na koniec słówko jeszcze o kwestii technicznej, ale ostrzegam, niestety nie będą to żadne peany pochwalne. To co widziałem na ekranie nie wyglądało na generacje HD. Poziom graficzny jest bardzo nierówny, czasami zachwycić mogą otwarte przestrzenie czy wykonanie poziomów śnieżnych, aby innym razem ciasne jaskinie czy zamknięte plansze mogły nas odepchnąć od rozgrywki. Oprawa nie przypomina tej charakterystycznej dla slasherów – ciemnej i ponurej, a wręcz przeciwnie – utrzymana jest w kolorowych barwach, więc taki klimat nie wszystkim może przypaść do gustu. W rezultacie otrzymujemy słabą graficznie produkcje, która mogła zachwycić kilka lat temu, ale nie teraz!

Odrobinę lepiej prezentuje się kwestia audio. Dialogów jaki i przerywników filmowych jest dosyć sporo, co może dziwić w przypadku slashera. Ciężko się tu do czegoś przyczepić, głosy są odpowiednio dobrane, a odgłosy walki zrealizowano w odpowiedni sposób.

Knights Contract (PS3)

Podsumowując, wcale nie oczekiwałem, że najnowsze dzieło Game Republic wyrośnie na konkurenta God of War III. Myślałem raczej, że stanie w szranki z Bayonettą czy Darksiders. Muszę się przyznać, że grubo się myliłem. Ciężko mi to mówić zwłaszcza, że wiązałem spore nadzieje z Knights Contract. Wyszła niestety kiepska produkcja niespełniająca dzisiejszych standardów. Osobiście znam znacznie lepsze sposoby zagospodarowania prawie dwóch stówek.


Długość gry wg redakcji:
10h
Długość gry wg czytelników:
23h 0min

oceny graczy
Przeciętna Grafika:
Grafika kłuje w oczy, a animacja i tekstury wyglądają jak sprzed kilku lat. Uczucie grania w tytuł z poprzedniej generacji konsol nie jest wcale przyjemne.
Przeciętny Dźwięk:
Dialogów jak i wstawek filmowych jest tu zaskakująco dużo. Sfera audio niczym nie zaskakuje, ani też nie rozczarowuje. Głosy zostały odpowiednio dopasowane, a całość wygląda na rzemieślniczą robotę.
Przeciętna Grywalność:
Nużąca rozgrywka oraz zero innowacyjności tylko pogrążają Knights Contract. Polecam poczekać aż gra stanieje, a słowa te kieruje tylko pod adresem fanatyków gatunku.
Przeciętne Pomysł i założenia:
Opieranie się na sprawdzonych schematach nie jest złe, pod warunkiem, że umie się je należycie wykorzystać. Niestety Game Republic ma z tym spore problemy.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Interakcja stoi na bardzo niskim poziomie. Rozgrywka jest bardzo liniowa, a otoczenie sterylne.
Słowo na koniec:
Obecnie na rynku jest wiele lepszych slasherów niż Knights Contract, a na dodatek można je kupić o wiele taniej.
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Knights Contract (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoszegier   @   12:16, 03.05.2011
Jestem wielkim fanem gier tego typu, ale ten tytuł wszystkich rozczarował. Nie grałem, jednak czytałem niepochlebne recki i raczej nie zdecyduję się na dzieło Game Republic Smutny