FIFA 11 to temat, który wielokrotnie powracał na łamy MiastoGier.pl. Pierwszy raz grę mieliśmy okazję przetestować podczas specjalnej imprezy zorganizowanej przez Electronic Arts w Kanadzie. Później była też demonstracja na stadionie Legii, w której oczywiście wzięliśmy udział. Wszystkie te mniejsze, lub większe wydarzenia budowały wizerunek naprawdę dopracowanej produkcji, która nie stara się wprowadzać rewolucji, chce natomiast do perfekcji doprowadzić wcześniej wykorzystywaną formułkę.
Tak w skrócie można opisać najnowsze dzieło EA Sports. Kanadyjczycy nie chcieli na nowo definiować wirtualnych kopanek, wszak trudno wymyślać coś całkiem nowego w grze opartej na prawdziwym sporcie i mającej za zadanie go symulować. Pozostaje zatem ciągłe rozwijanie marki, udostępnianie nowych narzędzi do prowadzenia rozgrywki oraz dbanie o jak najwyższy poziom realizmu i oprawy audio-wizualnej. Tegoroczna FIFA nie jest produktem doskonałym, nie we wszystkich aspektach widać bowiem progresję, niemniej jednak, deweloper jest coraz bliższy osiągnięcia poziomu, który nawet jemu ciężko będzie przebić.
Najwięcej zmian w stosunku do poprzedników widać w fizyce piłkarzy oraz ich zachowaniu na boisku. Najbardziej reklamowaną innowacją w serii jest niewątpliwie Personality+, czyli system zapewniający możliwie jak najwierniejsze odwzorowanie wszystkich szczegółów piłkarzy. Każdy kopacz zdefiniowany został przez mnóstwo statystyk i wskaźników, począwszy od wytrzymałości i szybkości, przez drybling i główkowanie, na oddawaniu strzałów skończywszy. Nie ma już sytuacji znanych z FIFA 10 kiedy niezależnie od tego kim graliśmy, nasz wirtualny kopacz zachowywał się z grubsza tak samo. Nie było większej różnicy pomiędzy podaniem wykonanym przez Ronaldinho, a tym od jakiegoś nieznanego pomocnika z równie mało istotnej ekipy. Tym razem ten pierwszy jest zauważalnie lepszy. Potrafi przyjmować i przekazywać piłkę w znacznie trudniejszych sytuacjach, a jej lot jest bardziej przewidywalny i precyzyjniejszy. Piłkarze słabsi w rzeczywistości, są też słabsi w FIFA 11, a statystyki są dodatkowo cały czas uzupełniane przez producenta. Gdy Messi nagle dozna jakiejś kontuzji lub spadku formy, to samo stanie się na wirtualnym boisku. Dzięki temu realizm rozgrywek jest dużo większy, a sama zabawa bardziej wciągająca.
Personality+ to nie tylko garść statystyk lecz również znacznie bogatszy zestaw elementów, z których zbudowani są poszczególni piłkarze. Wcześniej mieliśmy tylko trzy różne sylwetki zawodników, teraz jest ich kilkanaście. Są kopacze niscy, wysocy, chudzi, odrobinę grubsi itd. Przy okazji zdefiniowano wagę każdego z nich, a co za tym idzie, przepychanki o piłkę także zyskały na efektowności. Więksi zawodnicy mogą szybciej odebrać piłkę swoim mniejszym kolegom, muszą jednak uważać by ich jednocześnie nie sfaulować. Zawodnicy o skromniejszej budowie również oczywiście mogą powalić na ziemię swoich większych oponentów, niemniej jednak, wymaga to odrobiny więcej pracy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler