Resident Evil 5 (PS3)

ObserwujMam (90)Gram (38)Ukończone (36)Kupię (37)

Resident Evil 5 (PS3) - recenzja gry


@ 24.06.2010, 10:33
Joanna "AiszA"
Gustuję w grach klimatycznych - z dreszczykiem, horrorach, przygodówkach, akcji, rpg & miszmasz wszystkiego po trochu ;)

To były czasy. .

To były czasy... pamiętam jakby to było wczoraj, a minęło już kilkanaście dobrych lat. Gdy debiutował pierwszy Resident Evil na PSX-a, który zdefiniował pojęcie survival-horroru na konsolach. Piękne czasy, telewizorek z przekątną 21 cali, a na ekranie powolne zombiaki przesuwające się leniwym krokiem po ogromnej posiadłości niedaleko Raccoon City. Za to wywoływały szybsze bicie serca.


Seria Capcom przez kolejne lata ewoluowała, by uderzyć z impetem w 2005 roku za sprawą Resident Evil 4. Zaserwowała nam po raz pierwszy urlop od umarlaków, dostarczyła więcej akcji i widok znad ramienia. Wtedy zrewolucjonizował gatunek gier akcji. Teraz już co druga produkcja tego typu prezentuje się podobnie. "Czwórka" w wielu plebiscytach uzyskała tytuł najlepszej gry 2005 roku - trudno się spodziewać, że piąta odsłona na nowo zrewolucjonizuje mechanikę.

AKCJA
Rozgrywa się dziesięć lat po destrukcji Raccoon City, a głównym bohaterem jest Chris Redfield - agent organizacji (B.S.A.A.) przeszukującej glob w poszukiwaniu tworów Ubrelli. Trop prowadzi do Afryki i wskazuje na nację Kijuju, gdzie mają miejsce dziwne, niepokojące wydarzenia. Dowiadujemy się o tajemniczym projekcie Uroboros - stanowiącym niemałe zagrożenie dla ludzi na całym świecie. Po przyjeździe na miejsce spotykamy Shevę Alomar - agentkę B.S.A.A., która będzie naszą nową partnerką. Początkowo mieszkańcy wioski bacznie obserwujący wspomnianą dwójkę są neutralni i obojętni. Jednak z czasem przeistaczają się w żądnych krwi zainfekowanych szaleńców, przypominających wieśniaków z Resident Evil 4. Scenariusz może do wybitnych nie należy, ale z pewnością jest bardziej wiarygodny niż próba ratowania córki prezydenta w poprzedniej części. Nuda? Nie ma szans.




GDZIE DIABEŁ NIE MOŻE, TAM BABĘ POŚLE
Zmieniło się tyle co nic - nacisk na akcję, kamera z perspektywy "znad ramienia", a główny bohater znowu nie jest w stanie poruszać się z wycelowaną bronią. Niestety nadal żeby przeładować, trzeba się zatrzymać, wyjąć giwerę, wymienić magazynek. Rozumiem, taki był zamysł twórców - wywołania większej paniki i nie odbiegania od kanonów survival-horroru. Zgadza się, panika jest do tego stopnia, że boimy się mrugnąć bo w tym samym czasie możemy stracić głowę, rekę, nogę... Raczej z horrorem ten tytuł ma niewiele wspólnego, ot intensywna rozgrywka rodem - dynamit, gdzie lądem jest przysłowiowa kula u nogi - nasza partnerka - nie zawsze się pali do pomocy. Widocznie taki to już "urok" najnowszych tytułów tej sagi. Resident Evil 5 smakuje podobnie jak czwórka. Tylko z bardziej podrasowaną oprawą graficzną, o którą można skaleczyć oko. Scenerie obfite w szczególiki, jednak jak zwykle mamy ogranicznik - gdzie autorom wolno, to nie Tobie. Widowiskowe scenki QTE (quick time event), podobnie zachowujące się ścierwo jak i same sekcje wyglądają znajomo. Standardowe przebijanie się przez poziomy i grupy oponentów. Skąd my to znamy? Barykadowanie domu, wskakiwanie i wyskakiwanie oknem, wpadający zewsząd zainfekowany tłum "wielbicieli" i przerośnięty koleś zdolny jednym ciosem rozwalić nam czaszkę... Różnica jest taka, że developer postarał się o jeden, istotny szczegół - dodanie drugiej postaci. Sheva - piękne i zwinne dziewcze, prawa ręka Chrisa, którą niestety momentami chciałoby się odgryźć. Nie wiedziałam, że płeć żeńska może być tak irytująca. Odbiór jest zupełnie inny, druga postać może służyć pomocą (przynajmniej są próby), w kryzysowych momentach uratować glównego bohatera (zdarza się). Należy z większą uwagą gospodarować nowymi broniami oraz amunicją - podział na dwie postacie. W wybranych fragmentach gry niezbędna jest również kooperacja. By pchnąć akcję do przodu trzeba się rozdzielić, wtedy Sheva jest w stanie otworzyć dla nas drzwi. System wybierania oraz przechowywania broni również uległ zmianie. Nie uświadczysz żadnych skrzyń i teczek. W ekwipunku każdej postaci mieści się wyłącznie 9 przedmiotów - i tu niedosyt miejsca (biorąc pod uwagę, że broń - zestaw naboi czy środki lecznicze zabierają jeden slot). Co ciekawe, wszystko wybiera się "w biegu" - akcja nie jest zatrzymywana. By bez przeszkód wybierać sobie broń warto przypisać ją pod strzałki pada, inaczej tracisz cenny czas. Jest możliwość wymiany z partnerką na tych samych zasadach i nie jest to łatwe-wygodne np. podczas walki z Bossem. AI Shevy - sprawuje się nie zawsze tak jakbyśmy chcieli. Naturalnie można zagrać wspólnie z kolegą i wówczas to on wcieli się w skórę partnerki (oby nie okazał się tak upierdliwy jak ona). Dziewczyna ma tendencję do wchodzenia nam przed lufę broni, co prowadzi do blokowania się postaci w ciasnych korytarzach. Zastrzeżenia mam również przy wykorzystywaniu amunicji - zbyt hojnie częstuje oponentów ołowiem - istne marnotrastwo, a w tych czasach to nawet nie przystoi. Podobnie jest z leczeniem, raz za póżno, innym razem za wcześnie, kiedy to pasek zdrowia był w połowie.


Screeny z Resident Evil 5 (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGruvex   @   18:05, 06.07.2010
Gra nie zbyt zachwyca ale jak się ktoś nudzi to można pograć
0 kudosrocz05   @   22:39, 30.07.2010
trochę nudna gra czwurka lepsza jest
0 kudoszegier   @   17:35, 13.10.2010
fajna gierka kupię wersję Move edition.
0 kudospiotras313   @   14:10, 14.10.2010
bardzo fajna gra szczególnie walki z bossami są fajne!!! Uśmiech
0 kudosfebra1976   @   16:00, 13.08.2011
Cytat: rocz05
trochę nudna gra czwurka lepsza jest

To zugruj w trojke, dwojke, poczytuj elementarz i ftedy pirz.
0 kudosMearKasz   @   21:30, 08.09.2011
Dla mnie ona jest bajerancka Uśmiech Najlepiej mi sie grało w wersję na X360.
Dodaj Odpowiedź