Nowości znajdziemy także pośród postaci niezależnych. Nie pojawia się co prawda wielu świeżych bohaterów, aczkolwiek co jakiś czas natrafimy na jakąś konkretniejszą, nie dostępną wcześniej i co najważniejsze wpadającą w oko osobę. Większość z nowych postaci jest jednak mało rozpoznawalna. Brakuje unikatów w stylu Diego, czy też wspomnianego wcześniej Gorna. Widać, że opracowaniem gry zajmowała się zupełnie nowa firma, projekt stracił nieco bowiem nieco na swoim klimacie.
Jeśli chodzi o zawartość, to zestaw dziewiczych elementów zamyka kilka wcześniej niedostępnych bestii, z którymi bezimienny musi się zmierzyć wędrując przepastnymi lasami i łąkami Myrtany. Niestety tutaj również nie dostrzegłem niczego szczególnego. Zmieniła się nieco kolorystyka starych, dobrych znajomych, a części z nich urosły dodatkowe kończyny, czy też jakieś wyrostki.
Graficznie, dodatek do Gothic 3, prezentuje się delikatnie lepiej od pierwowzoru. Deweloper podrasował nieco silnik, który - tym razem - jest w stanie generować więcej efektów specjalnych oraz bardziej szczegółowe modele postaci. Wszystko to osiągnięto bez dodatkowego obciążania komputera – co jest ważne, bo jak za pewne pamiętacie, engine pierwowzoru był niezwykle wymagającym narzędziem. Aby odpalić grę na maksymalnych detalach potrzebny był naprawdę potężny (jak na tamte czasy) komputer. Zmierzch Bogów działa na podobnym sprzęcie, aczkolwiek wygląda trochę lepiej. Szczególnie jeśli przyjrzymy się modelom postaci oraz niesionym przez nich pancerzom. Dodanie HDR oraz wygładzania krawędzi pozytywnie wpłynęło na prezencję grafiki.
Niestety, gra jest pełna różnych błędów i niedociągnięć. Kuleje system wykrywania kolizji, obiekty się na siebie nakładają, brakuje modeli postaci, zacina się animacja itd. Nie ulega wątpliwości, że tytuł nie został skończony i wypchnięto go na siłę by zarobić przed okresem świątecznym. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że wraz z kolejnymi łatkami wszelkie babole zostaną usunięte. Szczególnie bug związany ze złą alokacją pamięci, powodujący wywalanie gry do pulpitu.
Dźwięk i muzyka w Zmierzch Bogów to praktycznie ta sama jakość, co pierwowzór. Firma CD Projekt przygotowała pełną, polską wersję językową, w której słyszymy znanych i lubianych aktorów. Wszyscy spisali się bardzo dobrze, grają naturalnie i nadają rozgrywce klimatu. Muzyka pogrywająca w tle również całkiem nieźle pasuje do reszty projektu. Przyczepić muszę się natomiast po raz kolejny do niedociągnięć. Dźwięki się bowiem mieszają i niejednokrotnie słyszymy zupełnie niewłaściwe kwestie – co innego jest napisane na ekranie, a co innego wypowiada nasz bohater. Widząc gadający patyk, albo szczekającego człowieka można jedynie zapytać – o co kaman?
Firma JoWood całkiem niedawno przepraszała fanów serii Gothic, za to, że rozszerzenie dla trzeciej edycji słynnego RPG jest tak niedopracowane. Nie ulega wątpliwości, że niemiecki wydawca spartaczył robotę, z drugiej jednak strony nie jest aż tak źle, by nie warto było zagrać. W końcu nadal mamy do czynienia z jedną z najlepszych sag w historii, a wątek fabularny wiąże wydarzenia pomiędzy Gothic 3, a Arcania: A Gothic Tale (Gothic 4). Sądzę, że pomimo baboli, Zmierzch Bogów to pozycja obowiązkowa na liście każdego fana serii. Kwestia tylko podjęcia decyzji, czy rozpocząć zabawę już teraz, czy dopiero po premierze kilku łatek.
Dobra |
Grafika: Delikatnie podrasowany silnik graficzny generuje nieco lepszą oprawę wizualną. Niestety do zabawy wciąż potrzebny jest mocny komputer, a na chwilę obecną engine już nie powala! |
Dobry |
Dźwięk: Dialogi nagrano dobrze, na efekty specjalne również nie można narzekać. Całość uzupełnia klimatyczna muzyka. |
Dobra |
Grywalność: Na początku fabuła jest beznadziejna, z czasem jednak zaczyna się rozkręcać i ostatecznie robi się ciekawa. Sama mechanika rozgrywki pozostała niezmieniona. Wraz z nią przychodzi kulawy system walki. |
Dobre |
Pomysł i założenia: |
Dobra |
Interakcja i fizyka: |
Słowo na koniec: Spodziewałem się znacznie lepszej gry. Sądzę, że gdybyśmy nie mieli do czynienia ze znanym tytułem, na Zmierzch Bogów praktycznie nikt nie zwróciłby uwagi! Sprzedaż napędzać będą tylko fani – na to zapewne liczył wydawca – firma JoWood! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler