Do przedstawicieli szarańczy zalicza się również Korpser oraz Archanid, stanowiące zmutowaną odmianę pająków. Elitą armii wroga jest jednak Berserker oraz Brumak. Berserker to potężnych rozmiarów dziwadło, które gdy wpadnie w amok, niszczy wszystko dookoła siebie. Musimy więc bardzo uważać gdy spotkamy go na drodze, gdyż bliższy kontakt, natychmiast kończy się śmiercią. Podczas starcia należy pamiętać, iż jest on ślepy, a do walki wykorzystuje zmysły węchu oraz słuchu.
Ostatnia z jednostek, o której należy wspomnieć to Brumak, który pojawił się dopiero w PeCetowej wersji - posiadacze Xboxa 360 nie mieli okazji z nim walczyć. Jest to przeciwnik z którym na pewno należy się liczyć. W lekkim skrócie, jest to „coś” przypominające 12-metrowy czołg, posiadające na ramionach olbrzymie wyrzutnie rakiet oraz karabiny maszynowe. Walka z nim, jak się domyślacie jest trudna i wymaga sporego doświadczenie oraz używania szarych komórek. Tępe bieganie i strzelanie na wiele się nie zda, bowiem potęga Brumaka jest prawdziwie zabójcza. Taktyka na zbity pysk nie będzie również szczególnie pomocna podczas starć z Bossami, z którymi mamy do czynienia na końcu każdego z rozdziałów. Niestety super pokraki nie są szczególnie inteligentne, a walka z nimi zamiast emocjonować wywołuje zamęt. Być może to tylko moje odczucie, ale jakoś dziwnie przebiegają finałowe bitwy.

Sile szarańczy przeciwstawia się specjalne ugrupowanie zwane C.O.G., na czele którego stoi nasz protegowany – Marcus. Jak już wcześniej wspomniałem towarzyszyć mu będzie ekipa mężnych wojowników, którzy w imię zbawienia świata stawią czoła nawet największemu złu. Prócz głównego bohatera, w trakcie rozgrywki będziemy także obserwować poczynania Dominica Santiago, Augustusa Cole'a, Minha Younga Kima, Carmine'a, Victora Hoffmana oraz Jacka. Każdy z nich posiada odmienny charakter, sposób działania oraz oczywiście umiejętności. Podczas zabawy nie będziemy mieli co prawda możliwości bezpośredniego ich kontrolowania, zwycięstwo w pojedynkę byłoby jednak nierealne do osiągnięcia - komputer niejednokrotnie ocali naszą skórę i wyciągnie z sytuacji pozornie bez wyjścia.



Sztuczna inteligencja ekipy Marcusa stoi na całkiem wysokim poziomie, choć trzeba przyznać, że okazyjnie zdarzają się jakieś zgrzyty. Najbardziej irytującym zachowaniem jest bez wątpienia szarża na linię wroga, która w większości przypadków kończy się szybkim zgonem atakującego i głośnym śmiechem obrońców. Jeśli musimy dotrzeć w jakiś konkretny punkt, zdecydowanie najlepiej jest zrobić to osobiście, a wsparcie towarzyszów wykorzystać jako ogień zaporowy. W takiej sytuacji sprawa nie jest jednak również tak kolorowa, jak może się wydawać. Kiedy jeden z naszych zostanie trafionych i leży na glebie jęcząc o pomoc, nie możemy tak po prostu zostawić go i gnać do przodu. Musimy zrobić zwrot o 180 stopni, jak najszybciej podbiegnąć do rannego i przywrócić sprawność jego kończynom. Zbyt długie oczekiwanie na pomoc kończy się zgonem, a my musimy powtarzać misję od ostatniego punktu kontrolnego. W trakcie bardziej zaciętych batalii potrzeba ratowania poległych kumpli powoduje, że wypadamy z rytmu i bardzo często dostajemy kulkę w łeb!

Na zadymy nie pomagają nawet skromne elementy taktyczne, dzięki którym możemy wydawać polecenia członkom ekipy. Deweloper z jakiegoś powodu uznał, że do pełni szczęścia wystarczą nam jedynie trzy rozkazy: wstrzymania ognia, ataku oraz zwarcia szyku. Osobiście ubolewam nad brakiem możliwości zmiany postaci oraz skromnym wachlarzem poleceń. Być może w drugiej odsłonie programu pierwsza z opcji zostanie wprowadzona, druga natomiast będzie nieco bogatsza. Obecnie elementy taktyczne są raczej szczątkowe a ich realizacja nie przypadła mi szczególnie do gustu.



Bardzo spodobała mi się natomiast interakcja z otoczeniem w Gears of War. Praktycznie każdy nasz ruch to chowanie się za betonowymi płytami bądź ścianami budynków. System zasłon został stworzony intuicyjne, dzięki czemu nie będziecie mieć z nim żadnych problemów. Skakanie, bieganie, chowanie się - wszystko to wykonacie tylko jednym przyciskiem, a co za tym idzie Wasza uwaga będzie mogła być skierowana w stronę najważniejszego elementu gry - szybkiego i dynamicznego strzelania! Żałuję jedynie, że deweloper nie pokusił się o bardziej destrukcyjne środowisko, bowiem w dzisiejszych czasach fizyka to podstawa widowiskowych starć z bronią palną w roli głównej!