Przed rozpoczęciem przygody z trybem kariery konieczne jest nie tylko stworzenie naszego wirtualnego awatara, ale również wybór fizycznych atrybutów oraz pozycji. Największą nowością w tej materii są niezaprzeczalnie tzw. archetypy, warunkujące początkowe oraz maksymalne cechy naszego koszykarza. Do wyboru oddano nam specjalizacje defensywne i ofensywne, podzielone na kilka odmiennych kategorii. Archetypy są, ze statystycznego punktu widzenia, mocno zróżnicowane, posiadając widoczne gołym okiem różnice w filozofii rozgrywki - wliczając w to mocno ograniczony zestaw pięciu(!) odznak, które będziemy mogli ulepszać w trakcie zabawy - pozostałe odblokujemy jedynie w najsłabszym, brązowym wariancie. Brzmi to wszystko całkiem rozsądnie, jednak szybko okazuje się bardzo ograniczać dostępne możliwości rozwoju gracza, który w początkowym stadium kariery bardziej przypomina wchodzącego z ławki zadaniowca z ligi amatorskiej niż Startera godnego maksymalnych kontraktów.
Pomijając jednak ten efekt uboczny, reszta zmian w trybie kariery okazuje się znacznie bardziej apetycznych. Przede wszystkim zrezygnowano z usług Spike’a Lee, który w zeszłym roku zaserwował graczom ckliwą historyjkę nijak nie pasującą do realiów tego sandboksowego, RPG-owego trybu gry. W tym roku liniową konstrukcję fabularną zastąpiono luźno powiązanymi scenkami opowiadającymi historię relacji naszego koszykarza z kolegami z drużyny. Pierwsze skrzypce odgrywa tu Justice Young - ciężko pracujący rookie, którego rolę odgrywa cyfrowy odpowiednik Michaela B. Jordana. W początkowym stadium przygody staje się on zresztą na swój sposób przydatny za sprawą mechaniki Dynamic Duo, która po dobrej grze dwójkowej zwieńczonej trzema asystami zwiększa nam statystyki oraz pozwala kontrolować poczynania Justice’a na przemian z naszą gwiazdą.
Nieco ciekawiej prezentuje się również kwestia czasu wolnego, choć początkowo duża jego część przepadnie najprawdopodobniej na treningi zwiększające maksymalny możliwy poziom umiejętności. Poza szlifowaniem umiejętności będziemy dysponować nim również podczas wypełniania kontraktów reklamowych czy spotykania się z innymi koszykarzami ligi NBA. W zarządzaniu karierą pomoże nam na szczęście zaufany agent oraz… telefon komórkowy, za pośrednictwem którego kontaktują się z nami pozostałe postaci. Ogranicza się to wprawdzie do czytania wiadomości w komunikatorze i wybierania pomiędzy paroma opcjami dialogowymi, ale sprawdza się dobrze i w połączeniu z nowym kalendarzem zapewnia niespotykaną dotychczas wolność poza parkietem. Mimo wszystkich niedociągnięć najnowsza kariera pod wieloma względami bije na głowę zeszłoroczną edycję i stanowi świetną propozycję dla fanów RPG-owych trybów w sportowych tytułach.
Dobrze wypadają również powiązane z karierą tryby sieciowe, które nie doczekały się diametralnej rewolucji. MyPark to w zasadzie klon zeszłorocznego wydania, w którym możemy zmierzyć się w streetballowych pojedynkach 1v1v1, 2v2 oraz 3v3, budując swoją reputację na surowych, betonowych boiskach. 2K Pro-Am, skupiające się na nieco bardziej sformalizowanych zawodach w formacie 5v5, zostało wzbogacone o możliwość zarejestrowania się w roli wolnego agenta, co znacząco ułatwia znalezienie odpowiedniej drużyny. Oba tryby, mimo braku innowacji, pozwalają bawić się godzinami, pomijając może kwestię występujących sporadycznie lagów oraz graczy bezlitośnie wykorzystujących ułomności w mechanice.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler