Słów kilka wypada wspomnieć także o trybie sieciowym. Ten pozwala nam brać udział m.in. w okazyjnych eventach społecznościowych, które Codemasters regularnie zarzuca w ramach systemu RaceNet. Możemy rywalizować tam z innymi graczami, a także tworzyć własne ligi, gdzie ścigamy się ze znajomymi. Wszystkim da się zarządzać z poziomu oficjalnej strony gry. Po zalogowaniu przez Steam wyświetlają nam się opcje kreowania wspomnianych lig oraz szansa na podejrzenie własnych statystyk, obrazujących średnią prędkość lub ilość przejechanych przez nas w grze kilometrów. Fajne urozmaicenie. Do pełni szczęścia w grze brakuje mi lubianej przez graczy funkcji split-screen, choć w sumie, z uwagi na mocno symulacyjny tryb jazdy, zabawa w dwie osoby na jednym ekranie mogłaby nie zdać egzaminu. Chociażby z uwagi na konieczność słuchania cennych wskazówek ze strony świetnie zrealizowanego pilota, bez których ciężko dojechać do mety.
Bardzo wiele serca Mistrzowie Kodu włożyli w projekty tras, na jakich przychodzi nam bić kolejne rekordy czasowe. Odcinki specjalne są długie (z reguły mają po 4-7 km), wymagające i pełne szczegółów. Każda trasa to nowe wyzwanie, dlatego przed przystąpieniem do wyścigu w trybie kariery wypada najpierw przejechać ją na spokojnie, w ramach zapoznania, by odkryć najostrzejsze zakręty czy trudne szykany. W ten sposób zminimalizujemy bolesne w konsekwencjach ryzyko wylądowania w rowie na kilkadziesiąt metrów przed metą. Jeśli chodzi o ilość OS’ów, to jest ich sporo – tych typowo rajdowych mamy 72, a do tego dochodzą jeszcze trasy z Rallycross i HillClimb. Osoby obawiające się, że gra zaczynająca w Early Access nawet po wyjściu z programu i pełnym debiucie będzie uboga w zawartość, mogą więc spać spokojnie.
Pod względem oprawy jest bardzo dobrze. Grafika, choć odstaje od tego, co prezentuje najnowsza Forza, utrzymuje poziom znany z DiRT 3, a nawet go trochę przebija. Choć "trójka" ma już swoje lata, to silnik EGO Engine wolno się starzeje, w efekcie czego DiRT Rally cieszy oko, nawet jeśli nie było to priorytetem dla twórców. Gęste finlandzkie lasy, czarne niemieckie asfalty czy zakurzone greckie szutrówki, wysuszone promieniami słońca; to wszystko robi wrażenie na odbiorcy, nawet jeśli nie ma się zbyt wiele czasu na podziwianie terenów. Cieszą też rozmaite smaczki, takie jak startujący gdzieś tam z boku dron z kamerą lub przelatujący nad trasą przejazdu helikopter. Nieźle zrealizowano publiczność, która macha do kierowców i robi zdjęcia. Przede wszystkim skupiono się jednak na precyzyjnym odwzorowaniu samochodów – tutaj graficy stanęli na wyżynach swoich umiejętności. Każdy wóz oddano w najdrobniejszych detalach, łącznie z kokpitem. Zupełnie inne uczucie towarzyszy nam gdy siedzimy za kółkiem Mini Coopera S niż Subaru Imprezy 2001. To się ceni.
To dźwiękowcy powinni jednakże dostać największą premię. Tak dobrze brzmiącej samochodówki jeszcze nie było, a przynajmniej ja nie miałem styczności z inną grą, gdzie tak fenomenalnie oddano dźwięk silnika silnika. Zupełnie inaczej świszczy jednostka napędowa współczesnych maszyn, jak Citroen C4 WRC, a inaczej groźne warczenie legendarnego Audi Quattro. Ba, nawet pojazdy z tych samych klas wydają inne dźwięki! A to nie wszystko, bo gdy przełączymy się na widok zza kierownicy, słychać nie tylko ryk silnika, ale też całe klekotanie karoserii czy szum trących o asfalt opon. Wrażenia są bardzo zbliżone do tych, jakie faktycznie towarzyszą uszom kierowców rajdowych. Aha – zdecydowanie polecam grać przy użyciu słuchawek!
Po wszystkich moich zachwytach, podsumowanie nie będzie dla Was zaskoczeniem. DiRT Rally to fenomenalna produkcja, coś, na co fani gier rajdowych czekali przez długie lata. To także prawdopodobnie najwybitniejsza gra w dorobku Codemasters, a już na pewno najlepsze co udało im się spłodzić w ciągu ostatniej dekady. Jeśli od dawna wyczekiwaliście rajdówki nastawionej na symulację i jesteście w stanie kupić dla niej kierownicę, to dam sobie uciąć rękę, że będziecie bawić się tutaj doskonale. Richard Burns Rally może udać się na zasłużoną emeryturę.
PS. Gra jest obecnie dostępna jedynie na Steam (i w sklepach sprzedających klucze), ale w kwietniu 2016 zostanie wydana w pudełku na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Całkiem możliwe też, że twórcy wciąż będą rozwijać projekt - być może doczekamy się aktualizacji w postaci nowych tras czy pojazdów.
Świetna |
Grafika: Szczegółowo odwzorowane pojazdy, co do najmniejszego detalu. Ładne trasy z licznymi smaczkami (latające drony, żywo reagująca publiczność). Wrażenie robi także świetne oświetlenie - padające cienie czy promienie słoneczne, przebijające się przez gęsty finlandzki las. |
Genialny |
Dźwięk: Fenomenalnie brzmiące silniki i wszelakie odgłosy związane z jazdą rajdówką. |
Świetna |
Grywalność: Potrafi być wymagająca, potrafi niekiedy frustrować, ale daje przy tym cały ogrom satysfakcji. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Czy nie można było zrobić takiej gry wcześniej? |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Fizykę zrealizowano na najwyższym poziomie - na zachowanie auta wpływ ma cała masa czynników. Od rodzaju nawierzchni, przez najmniejsze nierówności, aż po temperaturę powietrza. |
Słowo na koniec: Najlepsza gra rajdowa od czasów Richard Burns Rally. Czy lepsza od legendy, nie mi to oceniać. W każdym razie, godnie ją zastępująca! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler