Pozostając w temacie maszyn, wirtualny sklep oferuje szereg urządzeń z niemal każdej kategorii – od sprzętu leśniczego, przez kosiarki, kultywatory, siewniki, przetrząsacze, opryskiwacze, aż po kombajny, żniwiarki i pługi. Rozrzut jest zaiste spory i każdy fan tego typu urządzeń powinien odnaleźć coś dla siebie.
Jeżeli chodzi o rozgrywkę, to w dalszym ciągu wcielamy się w początkującego rolnika, który musi rozwinąć swoje gospodarstwo, spłacić zaciągnięty na początku zabawy kredyt i w ogóle stać się farmerem doskonałym. By tego dokonać trzeba sadzić, spulchniać glebę, hodować zwierzęta, zbierać plony i sprzedawać je. Dodatkowo pasuje zatrudniać pracowników, którzy odwalą za nas żmudną robotę, kupować nowe pola i łazić po całej mapie w poszukiwaniu monet poukrywanych to tu i tam.
Jak się w to gra? No do diaska, to przecież symulator farmy, czyli albo kochasz tego typu zabawę, albo ją nienawidzisz. Rozgrywka jest powtarzalna, każda czynność zajmuje sporo czasu, do obsługi maszyn trzeba się przyzwyczaić (nie wystarczy tylko skręcać w prawo / lewo i dodawać gazu), a na głowie gracza zazwyczaj jest sporo obowiązków (pilnowanie budżetu, kupowanie maszyn, zlecanie roboty pracownikom, wykonywanie jej samemu i szereg innych).
Ja w dalszym ciągu należę do grona sceptyków, którym tego typu zabawa wydaje się po prostu nudna, ale jak za pierwszym razem włączyłem Farming Simulator 15, to siedziałem przy grze bite dwie godziny. Niby projekt nie ma nic do zaoferowania miłośnikom emocjonujących produkcji, ale mimo wszystko trzeba po prostu spulchnić całe pole, a po wykonaniu tej czynności ręce same rwą się do zasiania zboża, nie wspominając o tym, że czeka jeszcze drugie pole do obrobienia, i trzecie, i kur pasuje trochę kupić, nie zaszkodzi też pobiegać z piłą i pościnać kilka drzewek, a w ramach rozrywki zawsze można wyjechać traktorem na środek ulicy i zrobić mały korek.
Na „ciemną stronę mocy” nie przeciągnął mnie Farming Simulator 2013 i nie zrobił tego też Farming Simulator 15, ale doceniam ten gatunek i nie dziwię się, że jest on tak popularny (edycja 2013 sprzedała się w nakładzie przekraczającym 2 mln egzemplarzy), niemniej osobiście traktuje ten tytuł jako kolejną ciekawostkę. Fajnie jest się wcielić w rolnika i ubrudzić kombajn błotem, jednak na dłuższą metę jest to męczące zajęcie, dlatego też graczom, takim jak ja, czyli kochającym produkcje wyścigowe i gry akcji, zdecydowanie zalecam zastanowić się 10 razy, zanim wydadzą kasę na najnowszego „farmera”. Co innego jednak miłośnicy gatunku – do końcowej oceny dodajcie ze dwa oczka i ruszajcie ścinać drzewa oraz w inny sposób ingerować w naturę!
Dobra |
Grafika: Jest lepiej niż było, ale o rewolucji technologicznej nie ma mowy. |
Przeciętny |
Dźwięk: Pieją kury, szumi las, dźwięk traktora umila czas. |
Dobra |
Grywalność: Miłośnicy serii będą wniebowzięci, a ja w dalszym ciągu nie mogę się przekonać do bycia rolnikiem. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: To samo, co zawsze. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Mnóstwo rzeczy do ogarnięcia, sporo miejsc do odwiedzenia. |
Słowo na koniec: Farming Simulator 15 uczy pokory i cierpliwości, a rozgrywka na początku potrafi mocno wciągnąć. Zabawa jednak dość szybko robi się powtarzalna i nudna, no chyba, że jest się miłośnikiem tej serii. Ja jeszcze nie zaliczam się do tego grona. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler