Farming Simulator 15 (PC)

ObserwujMam (67)Gram (25)Ukończone (3)Kupię (17)

Farming Simulator 15 (PC) - recenzja gry


@ 05.11.2014, 18:49
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Swego czasu, przy okazji recenzji gry Farming Simulator 2013, napisałem, że: ”Gdy naczelny zapytał się na naszej redakcyjnej, internetowej konferencji “kto chce farmera na konsole?” i każdy zamilkł, jakby nagle zobaczył goły tyłek Faith, której portki rozdarły się podczas wspinaczki, to wtedy do mnie dotarło – zostałem stworzony do recenzji tej produkcji”.

Swego czasu, przy okazji recenzji gry Farming Simulator 2013, napisałem, że:

”Gdy naczelny zapytał się na naszej redakcyjnej, internetowej konferencji “kto chce farmera na konsole?” i każdy zamilkł, jakby nagle zobaczył goły tyłek Faith, której portki rozdarły się podczas wspinaczki, to wtedy do mnie dotarło – zostałem stworzony do recenzji tej produkcji”.

Od tamtej porty minęło trochę czasu, ukazał się Farming Simulator 15 i sytuacja się powtórzyła. Na redakcyjnej konferencji ponownie padło pytanie ”komu farmera?” i znowu wszyscy zamilkli, jakby wyplucie z siebie chociażby jednego słowa groziło śmiercią. Z racji, że ja nie boje się niczego (oprócz ciemności, pająków, robaków, skisłego dżemu, pasztetu pomidorowego, jazdy na hulajnodze, gotowanych krewetek, podniesionej klapy sedesu, TV Trwam i rybek akwariowych), postanowiłem podjąć się po raz kolejny karkołomnego zadania wejścia w skórę rolnika.



Jak zwykle w tego typu przypadkach bywa, lekturę poniższego tekstu stanowczo odradzam zagorzałym fanom produkcji studia Giants Software, gdyż nie czuję się upoważniony do kompleksowej analizy ich najnowszego tytułu. Niemniej osoby, które na co dzień nie bawią się w wirtualnego rolnika, być może odnajdą w niniejszej „recenzji” coś ciekawego. Ale dosyć tych tłumaczeń, czas przejść do rzeczy.

W porównaniu do edycji z 2013 roku (wersja 2014 ukazała się wyłącznie na handheldah, więc jej nie liczę), nie zmieniło się zbyt wiele. Wydawca usiłował wmawiać niestworzone cuda o super technologii, zabawie w drwala i inne takie, ale tak naprawdę, grając na komputerze PC, nie odczuwałem, żeby było to coś powalającego, w stosunku do wcześniejszej odsłony, którą bawiłem się na Xboksie 360.

Farming Simulator 15 (PC)

Naturalnie nie jest też tak, że jest to kotlet tak odsmażony, że aż niezdatny do zjedzenia; ale o prawdziwej rewolucji nie ma mowy. Oprawa graficzna była słaba, a jest średnia. Cienie drzew dorysowują się kilka metrów przed naszymi oczyma, pojazdy na drogach to armia klonów, otoczenie jest mega sterylne, nie brakuje problemów z fizyką, przenikaniem się tekstur, czy też wchodzenia na drzewa przy użyciu, uwaga, piły motorowej. Koniec końców, ja tej nowej technologii nie uświadczyłem.

Jedyną, tak naprawdę, poważną nowością jest możliwość ciachania drzewek i powiem szczerze, że jest to bardzo satysfakcjonujące zajęcie. Twórcy wprowadzili szereg maszyn pozwalających pozbywać się pniaków, transportować ścięte drzewa; oraz oczywiście kilka rodzajów pił mechanicznych. Dostęp do podstawowych narzędzi można uzyskać właściwie z marszu, ale najfajniejsze cacka kosztują kilkaset tysięcy euro, więc na prawdziwych fanów roślinności czeka trochę pracy w polu, zanim dorwą się do ScorpionKinga.


Screeny z Farming Simulator 15 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?