Insanely Twisted Shadow Planet (PC)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Insanely Twisted Shadow Planet (PC) - recenzja gry


@ 10.06.2012, 12:52
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Muszę się Wam do czegoś przyznać: czasem zżera mnie strach o indyki. Niedawno mało nie dostałem apopleksji, gdy na Steam pojawił się „EA Indie Bundle”.

Muszę się Wam do czegoś przyznać: czasem zżera mnie strach o indyki. Niedawno mało nie dostałem apopleksji, gdy na Steam pojawił się „EA Indie Bundle”. Ten bluźnierczy oksymoron odziany w cudzysłów, nie uszedł uwagi Markusa „Notcha” Perssona, popularyzatora zabaw klockami, który ostro skrytykował całą inicjatywę. Dlaczego to roztrząsam? Otóż przypomniało mi o tym Insanely Twisted Shadow Planet, skądinąd dorodny indor na dzisiejsze święto gierczynienia.


Więcej filmów z Insanely Twisted Shadow Planet


Po odpaleniu gry (pobranej ze Steam) zaatakowało mnie wielkie logo… Microsoftu, a potem drugą salwę zaskoczenia oddał uruchomiający się Games for Windows Live. Rozpoznawalny emblemat, GfWL, a wszystko osadzone na platformie Valve – „niezłe combo”, pomyślałem. Nie mam zamiaru tego jednak traktować jako ewidentnych minusów, gdyż Insanely Twisted Shadow Planet broni się jakością i grywalnością. Poza tym trzeba rozwiać kilka wątpliwości, by nie narobić wokół tej szpili niezdrowej atmosfery. Otóż gigant z Redmond „wpuścił” grę na swoją konsolę, gdzie przypadła do gustu wielu graczom. Jako że 2012 jest póki co rokiem tłustym dla pecetowców, tak i ITSP w końcu zostało przeniesione na nasze ukochane blaszaki, dzieląc tym samym los Limbo czy Stacking. I powiadam Wam – mamy za co dziękować niebiosom.

Insanely Twisted Shadow Planet (PC)

Insanely Twisted Shadow Planet to, gdybym miał go zareklamować współczesnym sloganem, „60 FPS Action-Adventure Game”. Jednakże, o ile w przypadku normalnych tytułów to eufemizm dla „to wciąż ten sam, stary silnik”, tak tutaj ewidentnie cieszy, ponieważ niezależni programiści nie zawsze radzą sobie z odpowiednią optymalizacją kodu (choć to samo można także powiedzieć o wielu dużych deweloperach...). W każdym bądź razie, dzisiejszy indyk urzeka prostą, aczkolwiek uderzającą w dzwon poczucia estetyki i klimatyczną, dwuwymiarową grafiką, o której najwymowniej świadczy stwierdzenie, że to „kolorowe Limbo”. Tu również jest sporo czerni (choć nie w każdej części zwiedzanego świata), zaś w tle daje się dostrzec zamglone elementy innych obszarów. I nie jest to wyłącznie mój zachwyt, gdyż o pięknej wizji artystycznej świadczy zdobyte przez grę trofeum „Best Animated Video Game” w plebiscycie The Annie Awards. Jeśli nadal nie czujecie się przekonani, to wiedzcie, że dzieło Fuelcell Games dopisało do swojego konta inna nagrodę – „Best Debut Game” na tegorocznym BAFTA, pokonując tak mocnych zawodników, jak chociażby Bastion czy L.A. Noire. Wracając do oprawy - wszystko ładnie spina w całość oszczędna oprawa dźwiękowa, lecz i ta ulega zmianie na epickie motywy we wstawkach filmowych. W tym miejscu po prostu muszę wspomnieć, komu je zawdzięczamy – Dimmu Borgir. Kto obraca się w ciężkich brzmieniach, z pewnością kojarzy tę nazwę. Owszem, utwory tej kapeli zostały „ugrzecznione”, lecz nadal czuć w nich skandynawski przytup.

Insanely Twisted Shadow Planet (PC)

Tak bitewnego soundtracka wymaga misja, jakiej podejmuje się główny bohater. Sprawa jest bowiem wielkiej wagi: powstrzymać tajemniczego, kosmicznego potwora, który najpierw zgasił słoneczko w układzie protagonisty, by następnie zająć się jego ojczystym kawałkiem skały. Jako że kierujemy przedstawicielem inteligentnego życia pozaziemskiego, to ten, zamiast do uzbrojonego dżipa czy innego choppera, pakuje swój tyłek do latającego spodka. Tej nieziemskiej bryczce bliżej do wyobrażeń z młodości Waszych dziadków, niż współczesnych cudów nieziemskiej techniki, jakie serwuje nam Hollywood w pakiecie z humanoidalnymi ciężarówkami. Poza wiadomym kształtem, statek posiada zatem ramię, wyposażane w rozmaite końcówki – od skanera przez chwytak po tnące ostrze oraz oczywiście broń. Taki latający scyzoryk szwajcarski jest podyktowany wymogami gameplaya, opartego na eksploracji podzielonego na sektory w miarę otwartego świata gry. W miarę, bowiem dostęp do kolejnych części pociąga za sobą konieczność posiadania kolejnego narzędzia, a te zaś zdobywamy wraz z postępami w grze. Ażeby przy tym się nie zgubić, do dyspozycji gracza oddano relatywnie czytelną mapę.


Screeny z Insanely Twisted Shadow Planet (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   13:16, 10.06.2012
Jeśli jest w jakimś stopniu podobna do Limbo, które mi się bardzo podoba, to biorę w ciemno Uśmiech
0 kudosDirian   @   13:18, 10.06.2012
Gierkę chciałem sprawdzić już dawno, ale cały czas barierą jest dla mnie cena - 14 ojro to IMHO za dużo jak na indora.
0 kudosguy_fawkes   @   13:19, 10.06.2012
@ roxa: Ma w pewnym stopniu podobną grafikę i nieco zbliżony klimat. Powinno Ci się spodobać. Uśmiech
@ Dirian: Latem pewnie zdarzy się jakaś megawyprz, więc będziesz mieć okazję do zakupu. Uśmiech
0 kudosUxon   @   14:15, 10.06.2012
Bardzo się cieszę, że dużo mówicie o tak mało okrzyczanych tytułach. Dzięki Wam miałem już przyjemność zapoznać się z kilkoma niskobudżetowymi ale jednocześnie genialnymi grami. Dziękuję Wam za to szanowna Redakcjo i trzymajcie tak dalej, pokazujecie, że gry "z cienia" mogą bić na głowę mainstream. Amen.
0 kudosdudek90r   @   16:56, 10.06.2012
No tytuł prezentuje się niezmiernie ciekawie i z chęcią go zakupie. Oczywiście tak jak UP pisał guy_fawkes zaczeka się na jakąś wyprz Dumny
0 kudosMicMus123456789   @   18:54, 10.06.2012
Kolejna ciekawa gierka Uśmiech Oryginalności nie można jej odmówić.
0 kudosguy_fawkes   @   22:02, 10.06.2012
@ Uxon: Ruch indie to ważna część rynku gier i moim osobistym zdaniem jedyne poletko dla prawdziwej kreatywności, którą niszczą rynkowi analitycy wpychający ludziom po raz -enty to samo. Intencją cyklu "Indyk na niedzielę" jest zaś pokazywanie najciekawszych gier niezależnych, którym warto dać szansę. A na taką w pełni zasługuje dzisiejszy indor - Insanely Twisted Shadow Planet. Uśmiech
Oczywiście na tym nie poprzestaniemy. Za tydzień kolejna gra. ;)
0 kudosUxon   @   22:36, 10.06.2012
@ guy_fawkes I chwała Wam za to, że nie poprzestajecie na komercji a pokazujecie ludziom,
że istnieje coś takiego jak gry niezależne. Osobiście "rzygam" już kolejnymi
kopiami starych patentow, które nic nie wnoszą i nie budzą żadnych emocji (aby
tylko przejść i tyle). Cieszy to, że gry indie mają się coraz lepiej i
powoli wychodzą z cienia, pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie zostaną zjedzone
przez wielkie koncerny i będą nadal tylko dla wybranych. Tylko wtedy mogą
zapewnić odpowiedni poziom i być nadal małymi dziełami sztuki czego twórcom, Wam
szanowna Redakcjo i wszystkim fanom "inności" (w tym i sobie) życzę. Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę też utrzymania formy bo z przyjemnością się czyta takie recenzje jak ta.
0 kudossenek323   @   21:40, 11.06.2012
Indie games górą, kocham ten rodzaj gier, gry są epic(nie epickie, a epic) póki są nieodkryte. Chwała wam!
0 kudosUxon   @   15:51, 22.03.2013
Ukończyłem. I zaczynam od nowa Uśmiech To niesamowite, że platformówka potrafi stworzyć taki świetny klimat. Całkowicie się zgadzam z recenzją i coś czuję, że jeszcze spędzę trochę czasu przy tej grze.
Dodaj Odpowiedź