Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu (PC)

ObserwujMam (43)Gram (6)Ukończone (4)Kupię (11)

Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu (PC) - recenzja gry


@ 24.09.2011, 15:52


Sam model rozgrywki Bohaterów Stalingradu został nastawiony na realizm i trzeba powiedzieć, że Tripware dość dobrze sobie z tym zadaniem poradziło. Znajduje to przede wszystkim odzwierciedlenie w szerokiej motoryce naszych podwładnych, którzy potrafią oczywiście biegać, kucać, czołgać się, przeskakiwać przez różne obiekty, ale też skutecznie korzystają z zaimplementowanego systemu osłon – dobrze zresztą wykonanego. Co ciekawe, zadbano o różnorakie smaczki, dzięki którym możemy regulować zasięg broni (kosztem celności), czy wybierać pomiędzy celownikiem optycznym i mechanicznym (tylko w niektórych broniach). Po kilku misjach awansujemy również na dowódcę oddziału, dzięki czemu otwiera się opcja wydawania kilku podstawowych komend podwładnym. Niestety jednak nie będzie to zbyt użyteczne, a do głosu dojdzie fatalna wręcz SI naszych skrzydłowych. Nie będą w stanie wykonywać naszych poleceń, totalnie pogubią się na mapie i na niewiele zdadzą się wtedy w boju. Duża szkoda i niedopatrzenie! Inną charakterystyczną dla gry ciekawostką jest wprowadzenie radia, z którego robimy użytek jako dowódca grupy. Pomysł był całkiem ciekawy, bowiem dzięki niemu raz na jakiś możemy wzywać artylerię do ostrzelania wskazanego przez nas obszaru, bądź uzupełniać oddział o nowe jednostki. W praktyce jednak, owy smaczek nie znajduje większego zastosowania.

Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu (PC)

Elementem, którym dość wyraźnie chwaliło się Tripwire, jest zaimplementowanie do rozgrywki czołgów. Muszę przyznać, że wyszło to całkiem fajnie, aczkolwiek nie obeszło się bez komplikacji, szczególnie w trybie dla jednego gracza, gdzie czołgi nie są zbyt powszednim widokiem. Ciekawa w tym wszystkim jest przede wszystkim możliwość obejmowania różnych stanowisk w naszej machinie, począwszy od kierowcy, poprzez strzelców, a na dowódcy kończąc. Oczywiście prowadzenie maszyny nie należy do zadań łatwych i faktycznie wymaga d gracza nieco wprawy i cierpliwości. Tylko wtedy jako tako poradzimy sobie na polu walki, bez częstego gryzienia kwiatków – od spodu, rzecz jasna. Podobało mi się, że twórcy nie jest łatwo, a deweloper konsekwentnie zrealizował zamysł realistycznego odzwierciedlenia starć. Nie ma żadnych ułatwień, walczy się trudno, a ginie się łatwo. Świetnie opracowano też budowę czołgu od wewnątrz. Zostały one szczegółowo dopracowane i zawierają wiele istotnych detali, które pozwolą nam np. na bardzo dokładne operowanie siłą i trajektorią lotu wystrzelonego pocisku. Szkoda natomiast, że nie obeszło się i tutaj bez pewnych niedoróbek. Najbardziej boli kulejąca inteligencja naszych podwładnych (którzy niedokładnie wykonują nasze polecenia), czy chociażby niemożność wjechania na z pozoru nieliczące się wyboje. Jeśli twórcy troszkę to dopracują, zabawa w czołgistę może być istotnym elementem rozgrywki drugiej odsłony Red Orchestra.

Sporym atutem produkcji są także przygotowane przez Tripwire mapy. W większości są to lokacje różnorodne i ciekawe. Bardzo dobrze spełniają też swoją funkcję pola bitwy. Wprawdzie w tym wszystkim zdarzą się też miejsca o jakości gorszej, ale nie przyćmiewają one całokształtu. Natomiast szkoda, że nie przygotowano dla nas większej ilości plansz. Łącznie jest ich ok. 10 i mimo tego że są to tereny stosunkowo rozległe, chciałbym zobaczyć ich trochę więcej. Twórców trzeba także pochwalić za wierne odzwierciedlenie dostępnych broni, charakterystycznych zarówno dla strony niemieckiej, jak i radzieckiej. Sumarycznie wprawdzie nie jest to jakaś szczególnie duża liczba, ale zupełnie wystarczająca i niedająca poczucia niedosytu. Postrzelamy więc z pistoletów, karabinów maszynowych, snajperek, CKMów, itp. Jak widać, zupełny standard.


Screeny z Red Orchestra 2: Bohaterowie Stalingradu (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoslutator   @   11:11, 25.09.2011
W końcu coś co nie jest klonem COD.Ale kto to kupi kiedy na rynku jest tyle FPS'ów wojennych.Nie mówiąc o premierach
0 kudosDirian   @   13:55, 25.09.2011
Szkoda, że wyszedł z tego jedynie średniak. Liczyłem na coś więcej.
0 kudosMarcus00   @   14:34, 25.09.2011
Oj, szkoda, a sądziłem, że w końcu pojawi się jakiś pogromca "Drutów"... Kurczę, no nic, trzeba poczekać, aż nasi rodacy coś wykombinują i stworzą realistycznego, trudnego fps'a.
0 kudosbeneck   @   15:08, 28.09.2011
Założenia twórców były dobre,ale niestety w praktyce wyszło fatalnie,z resztą jak zwykle.Otóż nie mam zamiaru płacić za nie dorobioną betę,poczekam rok,aż to do jako takiego porządku doprowadzą,a później kupię,w jakiejś taniej serii.
0 kudosMarcus00   @   18:46, 28.09.2011
Po co kupować tępą strzelaninę z botami...? TF2 masz za darmo, jeden z lepszych shooterów online'owych, tylko taki przerysowany i lekki za nadto... Ale wciąga. Pokręcony
0 kudosbeneck   @   14:44, 02.10.2011
TF2 mam,kupiłem kilka lat temu w Orange Boxie i przyznaję że rzeczywiście bardzo dobry i udany shooter
0 kudosMarcus00   @   15:41, 02.10.2011
No no, ja niestety nie kupiłem, bo usłyszałem o niej dopiero, jak ją za darmo rozdawali.
0 kudosdenilson   @   19:52, 17.02.2015
Tak słabo zoptymalizowanej gry dawno nie widziałem. Nie mogę w ogóle grać, tak się nieludzko tnie.
Dodaj Odpowiedź