King's Bounty: Nowe Światy (PC)

ObserwujMam (48)Gram (5)Ukończone (9)Kupię (8)

King's Bounty: Nowe Światy (PC) - recenzja gry


@ 29.09.2010, 13:20
Wojtek "SpajderBot" Cichoń



Kolejna, trzecia kampania nosi nazwę Mistrz Areny. Jej bohaterem jest najemnik, który przybywa do świata Litan aby stoczyć boje z największymi bestiami tamtejszego regionu. Rozgrywając tą historię staniemy oko w oko z najokrutniejszymi bossami, znanymi z pierwszej i drugiej części King’s Bounty (w sumie jest ich 8). Aby urozmaicić rozgrywkę, Arthur (główny bohater) może przystępować do różnych gildii, jak również rekrutować własne wojska. Nie walczymy zatem z oponentami w pojedynkę, zawsze możemy liczyć na pomoc skrzydłowych. Podczas starć nie możemy korzystać z szału. Zamiast tego nasz heros posiada pięć nowych umiejętności specjalnych oraz może rekrutować zbrojmistrzów. Przy ich pomocy znacznie skuteczniej siejemy spustoszenie w obozie wroga.

Ostatnia kampania to Obrońca Korony. W niej po raz kolejny wcielamy się w księżniczkę Amelię. Kampania jest stosunkowo krótka, wystarcza bowiem na około dwie godziny. Naszym zadaniem jest przegnanie wrogów z dwóch wysp, a czynimy to walcząc na specjalnych arenach taktycznych. W sumie aren jest 6. Nasza heroina szybciej niż w innych kampaniach rozwija swoje umiejętności, ma także do pomocy smoka, z którego zrezygnowano w kampanii Wojowniczej Księżniczki. Dodatkowo, każde zwycięstwo otwiera dostęp do sklepów, w których nabywamy ekwipunek.

Wszystkie kampanie razem wzięte to około 30 godzin zabawy. Nie jest to mało, ale z drugiej strony, mniej więcej 1/3 tego czasu to standardowa historia Wojowniczej Księżniczki. Reszta to częściowo nowe, a częściowo stare elementy, przyprawione garścią świeżych misji oraz ekwipunku. Jak dla mnie, Nowe Światy to niejako zestaw modów, których zadaniem jest pokazanie graczom jakie możliwości oferuje ostatni z element pakietu – edytor misji. To właśnie przy jego pomocy możemy budować własne mapy, tworzyć całe kampanie, wpływać na wygląd postaci i przebieg dialogów, a nawet kreować nowe przedmioty, przeciwników i elementy dodatkowe takie jak dźwięk czy oświetlenie. Jego obsługa, choć do prostych nie należy, po pewnym czasie zaczyna się nieco klarować. Jako że nie mam pasji do modowania, z edytorem nie spędziłem zbyt dużo czasu. Niemniej jednak, jego możliwości są imponujące. Wystarczy spojrzeć jak różnorodne są kampanie dostarczone wraz z Nowymi Światami. Bez problemu jestem sobie w stanie wyobrazić całe mnóstwo innych, równie intrygujących historii, które wręcz czekają na to, by ktoś je opowiedział. Społeczność moderów winna mieć nie lada gratkę. A ja czekam z niecierpliwością na to, co uda im się wykrzesać. Przedłużą w ten sposób dość znacząco żywotność obecnie dostępnego King’s Bounty, a w tym czasie deweloper opracuje może pełnoprawną kontynuację. Nie ma się co bowiem oszukiwać, wszystko prócz Legendy to po prostu rozbudowane rozszerzenia. Dające mnóstwo satysfakcji i przyjemności, ale sequel to sequel.

King's Bounty: Nowe Światy (PC)

Jako że King’s Bounty: Nowe Światy śmiga na silniku graficznym pierwowzoru, tytuł oferuje tą samą oprawę audio-wizualną. Nie oznacza to oczywiście, że na ekranie widzimy brzydotę, niskiej jakości tekstury, kanciaste modele postaci i brak jakichkolwiek efektów specjalnych. Szczęśliwie się składa, że engine opracowany na potrzeby serii wcale się aż tak nie postarzał. Generowana przez niego szata cieszy oczy, nadając rozgrywce odpowiedniego klimatu. Oczywiście obserwowane na ekranie wydarzenia, idealnie podkreśla pogrywająca w tle muzyka, sugestywne efekty specjalne i profesjonalne dialogi. Jest bez fajerwerków, acz na poziomie.

Podsumowując, King’s Bounty: Nowe Światy to pozycja obowiązkowa dla każdego fana serii. Osoby, które lubią modować winny ją nabyć z jeszcze większym entuzjazmem, wszak w pakiecie dostępny jest edytor, umożliwiający podmienianie praktycznie każdego elementu. Pozostaje zasiąść do komputera i dać się wciągnąć przygodzie, jednocześnie wyczekując na pierwsze profesjonalne modyfikacje, które bez wątpienia zaczną niedługo wyrastać niczym grzyby po deszczu. Czego wam i sobie serdecznie życzę. Dobrych przygód nigdy za wiele!


Długość gry wg redakcji:
30h
Długość gry wg czytelników:
11h 0min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Silnik graficzny wciąż generuje przyjemną dla oka oprawę.
Świetny Dźwięk:
Nie mam nic do zarzucenia. Fajerwerków się nie spodziewajcie, ale jednocześnie nie będziecie mieć powodów do narzekania.
Genialna Grywalność:
Nowe kampanie są wciągające i dobrze zaprojektowane. Ogromnym plusem jest edytor, dzięki któremu powinna powstać społeczność moderów.
Świetne Pomysł i założenia:
Rewolucji nie ma, aczkolwiek każda kampania oferuje coś innego.
Świetna Interakcja i fizyka:
Edytor umożliwia zmienić każdy element gry. Teraz tylko czekać, aż wezmą się za niego gracze.
Słowo na koniec:
Kolejna świetna gra w uniwersum King's Bounty. Jeśli kolejne będą równie dobre, Heroes VI będzie miał godnego konkurenta.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z King's Bounty: Nowe Światy (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   18:14, 29.09.2010
Recenzja dobra jak zawsze Uśmiech
Co do gry dla mnie osobiście pozycja obowiązkowa poprzednie cześć były bardzo dobre, patrząc na minusy które zostały wymienione odnoszę wrażenie że są tak trochę "wymuszone" to znaczy wymienione na siłę.
0 kudosixau2   @   17:39, 06.10.2010
Gra z typu heroes,disciplis.Ja jednak wole disciplis ta gra też może być daje 8,5/10.
0 kudosGRACZ1996   @   19:50, 10.10.2010
Nareszcie godny spadkobirca hirołsów, ale ciekawe jednak co Katauri zrobi jak wyjdzie Might & Magic: Heroes VI?