Wspomnienia z 2014 roku - te gry mają już dekadę na karku!
inFamous: Second Son
InFamous: Second Son to jeden z pierwszych exclusivów wydanych na PS4, który w momencie premiery był też jedną z najładniejszych wówczas gier. Wcielamy się tu w Delsina - buntownika ze Seattle, który w wyniku spotkania z tzw. przewodnikami nabywa od jednego z nich moc dymu. Jakkolwiek głupio, by to nie brzmiało, siła jaką chłopak został obdarzony, jest naprawdę imponująca i wystarcza mu do tego, by mógł zgrywać herosa, krążąc po mieście i niosąc sprawiedliwość oraz dobro (lub niegodziwość i zło, jeśli taka nasza wola). Piękna grafika, ciekawa historia, dający się lubić główny bohater, fajne mechaniki, przyjemne poruszanie się oraz luźny klimat superbohaterskich przygód czynią tę odsłonę inFamous naprawdę niezłą pozycją w portfolio Sony.
Second Son to gra obecnie zapomniana... choć według mnie zupełnie bezzasadnie. Mimo że ma już 10 lat, wygląda nadal bardzo dobrze, a i gra się w nią świetnie. Bieganie jest przyjemne, walka dynamiczna i różnorodna, a system moralności, stanowiący odzwierciedlenie tego, jak rozprawiamy się z wrogami i innymi ludźmi, buduje interesującą otoczkę całości. Sama historia, jak i postaci też są ciekawie przedstawione i trzymają wysoki poziom z poprzednich części cyklu. W zasadzie każda część cyklu trzyma się bardzo dobrze i ma w sobie “to coś”, co może przyciągnąć do ekranu również dziś, a czego nie ma np. Spider-Man oraz Liga Samobójców. Jeśli macie PS4 lub PS5, koniecznie sprawdźcie inFamous: Second Son, a jeżeli macie PS3, zdecydowanie warto dać szansę poprzednim odsłonom marki.
Śródziemie: Cień Mordoru
Śródziemie: Cień Mordoru stanowiło swego czasu prawdopodobnie najlepszy przykład tego, jak wyglądać powinna dobra gra akcji. Tytuł garściami czerpał z innych czołowych serii z tego gatunku, jak Batman: Arkham, skąd wzięto m.in. model walki; oraz Assassin’s Creed, z którego podpatrzono parkour oraz wieże odblokowujące pobliskie tereny na mapie. Do sprawdzonej formuły twórcy dodali nowatorski system nemezis, który czynił przeciwników unikatowymi, a każdą rozgrywkę odmienną oraz pełną różnorodności i ciekawych wydarzeń losowych. Efekt? Unikatowa gra, która choć fabularnie nie porywała, oferowała satysfakcjonujący, wypełniony po brzegi adrenaliną gameplay oraz możliwość budowy własnej orkowej armii przydupasów, z którą możemy rzucić Mordor na kolana. Czego tu nie kochać?
Cień Mordoru może się podobać również dzisiaj, chociaż tekstury raczej nie porywają, a wizualnie całość wygląda obecnie tylko poprawnie. Walka wciąż jest jednak niezwykle brutalna, krwawa i przynosi masę frajdy. System nemezis trzyma się dzielnie i chociaż kontynuacja - Cień Wojny - rozwinęła go w sposób znaczący, to nawet tutaj jest on po prostu świetny, oferując doświadczenie, którego próżno szukać w innych przedstawicielach gatunku. Mimo upływu lat, zdecydowanie warto sięgnąć po przygody Taliona także w 2024 roku.
Valiant Hearts: The Great War
Valiant Hearts: The Great War to nietypowa przygodówka 2D, stworzona przez Ubisoft Montreal, której akcja, jak sugeruje podtytuł, rozgrywa się w trakcie I wojny światowej. Poznamy w niej losy czterech postaci: francuskiego farmera, zmuszonego do walki na froncie; belgijskiej sanitariuszki, poszukującej swojego ojca; niemieckiego piechura, oddzielonego od rodziny; oraz amerykańskiego szeregowca, który na wojnę wyruszył w poszukiwaniu zemsty. Przedstawiona w grze opowieść toczy się w latach 1914 - 1918, a w jej trakcie będziemy mieć styczność z różnorodną rozgrywką, zależną od bohatera, którym sterujemy. Mamy zatem sekcje zręcznościowe, logiczne, a także proste przerywniki prezentujące kolejne fragmenty scenariusza za sprawą komiksowych dymków oraz gestykulujących postaci. Swego czasu jedna z ciekawszych i bardziej poruszających, lecz z upływem lat – mocno zapomnianych gier. A niesłusznie!
Valiant Hearts nadal jest warte sprawdzenia, także w 2024 roku. Dzięki komiksowej oprawie tytuł praktycznie nic nie stracił ze swojego pierwotnego uroku. Gameplay jest specyficzny i spokojny, ale forma przekazu nie umniejsza treści, która jest tu bardzo zgrabna, potrafiąca wzruszyć oraz doprowadzić do refleksji nt. życia oraz wojny. To także dobra gra historyczna, gdyż pojawiają się w niej odniesienia do prawdziwych wydarzeń, jak Bitwa nad Sommą oraz Bitwa nad Marną. Ostatecznie The Great War to czwarta produkcja na tej liście, która ukazała się pod egidą Ubisoftu, co pokazuje nam, jak wielką różnorodność oferuje katalog wydawniczy francuskiego molocha. Valiant Hearts z 2014 roku to dzieło już nieco zapomniane, ale zdecydowanie warte przejścia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler