Dzięki DLSS nie trzeba wydawać fortuny na kartę graficzną, by bawić się z ray-tracingiem


bigboy177 @ 14:12 19.12.2023
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

NVIDIA od lat rozwija technologię DLSS, która podnosi wydajność i pozwala nam podziwiać gry w najlepszej możliwej oprawie, bez inwestowania w najdroższe technologie. Jeśli planujecie upgrade GPU, to GeForce RTX będzie dobrym wyborem. Przekonacie się o tym z artykułu, który przygotowaliśmy we współpracy z firmą NVIDIA.

NVIDIA to wiodący producent układów graficznych. Firma ta nieco ponad 5 lat temu wypuściła na rynek karty graficzne z rodziny GeForce RTX i całkowicie odmieniła sposób w jaki generowana jest oprawa wizualna w grach. Nowa seria GPU korzystała bowiem z dwóch kluczowych technik przetwarzania grafiki. Po pierwsze, zrobiła ona pożytek z ray-tracingu, a po drugie skorzystała ze skalowania napędzanego sztuczną inteligencją (w skrócie DLSS), by w ogóle ray-tracing w grach był możliwy.

Lata mijały, a NVIDIA udoskonalała zarówno swoje układy graficzne, jak i dedykowane im oprogramowanie. Dzięki temu nawet karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 40 ze średniej półki cenowej wybornie radzą sobie z ray-tracingiem oraz przetwarzaniem najbardziej wymagających współczesnych gier. Było to nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu, a obecnie można odpalić na karcie za około 1500 złotych grę pokroju Alan Wake II – czyli jeden z najbardziej wymagających i zaawansowanych graficznie tytułów – w wysokich detalach, rozdzielczości 1080p oraz z włączonym ray-tracingiem. Żeby było ciekawiej, bawimy się wtedy często w 60 klatkach na sekundę, czyli przy wydajności, z którą konsole obecnej generacji mają nie lada problem.

Jak wspomniałem, pierwsza rodzina kart RTX, a także pierwsza wersja technologii DLSS zadebiutowała mniej więcej pięć lat temu. Początkowo DLSS ograniczało się wyłącznie do skalowania rozdzielczości, czyli jej zwiększania bez zauważalnego spadku jakości obrazu. Kolejne wersje DLSS dodawały oczywiście nowe rozwiązania i techniki generowania obrazu, aż wreszcie dotarliśmy do wariantu najnowszego, czyli DLSS 3.5. Wprowadzono za jego sprawą dwa kluczowe rozwiązania. Pierwsze to tzw. Generowanie Klatek (Frame Generation) - choć ono akurat pojawiło się już w DLSS 3.0 - a drugim jest Rekonstrukcja Promieni (Ray Recontruction), faktycznie dostępna dopiero w DLSS 3.5. Obie techniki wspierania renderingu wykorzystacie na kartach z rodziny RTX 40 i obie sprawiają, że nawet wysokiej jakości śledzenie promieni nie obniża wydajności. Ba! Potrafią ją poprawić.

Spójrzcie na cienie na podłodze bez path-tracingu.

A teraz zerknijcie tu. Widzicie subtelne cienie pod dywanem, kartonami czy wykładziną przed ekranami telewizorów?

Jedną z pierwszych gier wykorzystujących pełnię możliwości DLSS 3.5 jest Alan Wake II, o którym na naszych łamach mogliście już wielokrotnie poczytać. Najnowsze dzieło studia Remedy Entertainment korzysta z tzw. path-tracingu, czyli prawdziwego ray-tracingu, do tworzenia wizualnie rozbudowanych, zaawansowanych i sugestywnych scen. Wypełnione są one naturalnie wyglądającymi i zgodnymi z rzeczywistością refleksami, budującym klimat oświetleniem oraz cieniami, które naprawdę niełatwo znaleźć nigdzie indziej. Spójrzcie zresztą na załączone fotki, a bez problemu zauważycie, że odbicia zrealizowane dzięki path-tracingowi, wspomagane przy okazji przez Rekonstrukcję Promieni, są ostre i wyraźne. Obiekty w zacienionych miejscach delikatnie rozświetlają promienie odbijające się od okolicznych powierzchni itd. Czegoś takiego nie znajdziecie w żadnej innej produkcji oraz – co kluczowe – na żadnej innej serii kart graficznych.

Path-tracing, czyli prawdziwy ray-tracing, jest w tym momencie domeną układów z rodziny GeForce RTX 40. Tylko one oferują rozwiązania technologiczne oraz wydajność pozwalającą na jego stosowanie. Co istotne, nie mam tu na myśli wyłącznie najpotężniejszych jej przedstawicieli, ale także modele – można rzec – budżetowe. Pełne wsparcie DLSS 3.5 dostępne jest w przypadku kart graficznych RTX 4060 (także w wariancie 4060 Ti), RTX 4070, RTX 4080 oraz RTX 4090. Wiadomo, że im wyższy model, tym wyższa wydajność, wcale jednak nie musicie wydawać fortuny na GPU, aby cieszyć się zaawansowaną i sugestywną oprawą wizualną. Nawet najniższy model poradzi sobie ze wszystkimi współczesnymi grami, bo korzysta z DLSS 3.5 oraz wbudowanej w nie technologii Frame Generation. Nie będę jednak gołosłownym.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   13:20, 20.12.2023
Na całe szczęście prawie nie widzę czy może raczej nie zauważam tych różnic i nie muszę się przejmować Ray Tracingami czy DLSS-ami. Dumny Jak będę grała w Cyberpunka to będę się gapić w Keanu Reevesa a nie w cień jaki rzuca. Zawstydzony