Jako, że rację ma ten, co twierdzi, iż ideały nie istnieją, to jednak każdy ma prawo do swego wyśnionego ideału. Każdy ma prawo marzyć, wszak czym życie bez marzeń? Cięgiem losu jeno i zlepkiem nudnych zdarzeń!
Ale do tematu wracając, może nie będę zbyt odkrywczy, gdy powiem, że nie chcę kobiety pustej, plastikowej i bezwartościowej. Dla mnie kobieta bez głębi to nikt.
Więc może zacznę, jaka ta moja Panna ze Snów ma być? Cóż... piękna, taką lekko grzeczną, zdrową, tajemniczą i lekko mroczna urodą. Niech ma czarne jako noc włosy, falowane niczym morze i niepokorne jak burza. Niech ma zielone oczy, mądre, bystre i nieustraszone. Chcę, by potrafiła wraz ze mną odegrać scenkę z "Dziadów", zacytowała jakiś wiersz Norwida, znała się na muzyce, i by można z nią było zaśpiewać i zagrać jakiś kawałek Nightwisha. Tak, niech zna się na poezji, sztuce i marzeniach. Oby potrafiła śpiewać, tańczyć... Oby potrafiła mi dogryzać i temperować mnie, gdy będę tego potrzebował!
Tak, wiem, nie ma kobiet idealnych... ale są sny i marzenia, są głosy duszy i szepty sumienia.