No dobra powiem wam moją zasadę.Polegała by ona na tym, że drużyna która wygrała by np.2:1 czyli różnicą jednej bramki otrzymywała by 2 pkt a nie 3,a jakby wygrała 3:1 to dostała by 3 pkt.Przypuśćmy, że gra CSKA vs Terek i jest 2:1 dla CSKA a chcą wywieść 3 pkt, czyli muszą strzelić jeszcze 1 bramkę, czyli że muszą atakować a Terek chcę wynieść chociaż jeden punkt czyli, że też musi atakować.Reasumując moją zasadę mecze były by z nią o wiele ciekawsze niż bez niej.Co wy na to?