Wczoraj obejrzałem Dziecko Rosemary 2014. Jest to jeden z najgorszych horrorów jaki oglądałem. Zero klimatu (czasami jest niszczony umyślnie, przynajmniej ja mam takie wrażenie np. w "strasznej" scenie francuska muzyka pop), żadnego bohatera nie można polubić, główna postać to kretynka, cokolwiek zaczyna się dziać w połowie filmu. Kuleją tutaj nawet związki przyczyna-skutek np. w tym filmie mogło by być tak: skutek: poparzenie się herbatą, przyczyna: wylanie herbaty przyczyna przyczyny: brak; herbata stała na stole i nikt jej nie dotykał. Bardziej już się boję, idąc w nocy do łazienki, niż oglądając ten film.