@MarekWalczak, planszówki są cennym wychowawcą. Warto zachęcać do grania nowe pokolenia Co do escape roomów, brałam udział w czymś takim. Osobiście byłam zachwycona Dużo zależy jednak od pokoju jaki się wybrało. Pokój Gwiezdne Wojny kusi, pewnie tam trafię. Dostaje się szatę padawana i miecz, na czas zabawy :3 Polecam spróbować
Żeby nie było offtop moje gry dzieciństwa to dość sztampowo Marian, Tetris itd. Choć naprawdę duże wrażenie wywarło na mnie Machinarium

Ja to grywałem w Apostołowie święte ziemie , Real War Air Long Sea o ile dobrze pamiętam tytuły , The sims później z dodatkiem światowe życie , Wormsy ,Elastomania , Alien vs Predator 2 z dodatkiem Primal Hunt , jeszcze jakieś wyścigówki typu Midtown madness , oj sporo tego było

Pierwszego peceta dostałem bardzo późno, a zaczynałem od BrickGame’ów wszelakiego rodzaju, potem miałem Famiklona i ciorałem w to, co wszyscy dobrze znają - Mario, Tanki, Contrę... Na swoim pierwszym PC miałem preinstalowane demo Quake’a II, które przeszedłem tyle razy, że bez problemu znalazłem wszystkie sekrety.

Tak naprawdę jednak wszystkie gry i platformy, które mieli rówieśnicy, nadrabiam dopiero od kilku lat, gdy zacząłem normalnie, zawodowo pracować i płacić za nie z własnej kieszeni. Najbardziej szkoda mi Amigi, bo na swoje czasy to był kawał świetnego sprzętu i do pewnego momentu raczkujące PC mogło tylko z zazdrością patrzeć, jak ta sama gra wyglada i brzmi na Amidze. Liczę, że kiedyś pojawi się jakieś wspominkowe urządzenie na wzór konsol Classic Mini od Nintendo, choć szanse na to są niewielkie.

Było wiele - Prince of Persia , Centurion, ale jedna z moich pierwszych gier Another World ( zadziwiające jaka fajna grafika i fabuła mieściła się na dyskietce 1,44 )

Widzę, że wątek został odświeżony, to chętnie dorzucę swoje trzy grosze. Najpierw oczywiście był Pegasus i bazarowe "dyskietki" (bo tak je nazywaliśmy) - pamiętam głównie Tanks, to polowanie z plastikowym pilotem oraz jakąś sportówkę, gdzie były wszystkie dyscypliny. Ale wiadomo jak było z tymi kartridżami.

Pierwszy komputer z kolei to był 2005 rok. Co ciekawe od razu na dysku twardym miałem zainstalowane GTA: San Andreas i Kroinki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay. Z obu niewiele wtedy rozumiałem, poza tym, że jak przypadkiem odinstalowałem GTA to płakałem jak bóbr "bo była taka super".

Ja zaczynałem mój żywot gracza tak jak większość starych dziadów w moim wieku. Od pegasusa, potem był PSX, następnie komputer. Obecnie mam komputer i PS4. Jeśli chodzi o gry to na pegasusie moim ulubionym gatunkiem były bijatyki i samochodówki, na PSXie zaczynałem się jarać Strzelankami. Na PC jarałem się FPSami i później RPGami Z konkretnych tytułów. na pegasusa to nie pamiętam za wiele tytułów, dla mnie liczyło się tylko to by w grze kopało się tyłki. Z późniejszych gier to uwielbiałem Dooma, Blooda, Chasma (taki rosyjski klon quake'a) Morrowinda.

Pegasus ;) ale nie ten prawdziwy tylko chiński za 50zl. Mario, tanki, contra, wyścigi crossów pamiętam jak miałem grę robo-cop chyba. Ale to było mega. Jedną grę na "kartridże" wspominam wyjątkowo ciepło- tytułu nie pamiętam ale biegało się chłopcem w jego snach bodajże . Co ciekawe można było wejść w skórę jakiegoś zwierzaka(ze wszystkimi jego umiejętnościami) po nakarmieniu go odpowiednią iloscią cukierków, i np. w ciele kreta kopać można było tunele itp. Celem było zdobycie kluczy do następnego snu . Potem PSX i seria Tomb Raider od 1 do 5 , tekken, tenchu, gran turismo, i metal gear solid pamiętam jak się kupowało te gry na lokalnej giełdzie od ludzi którzy w tamtych czasach mieli neta i nagrywali płyty (piracenie ale wtedy nie było stać rodziców na oryginały a jako dziecko nie zwracałem na to uwagi)

Edit: aktualnie PC i PS4 chociaż ten pierwszy służy już raczej tylko do pracy (no chyba że najdzie mnie ochota na gothica )

Ale Pegasus był chyba tylko jeden. Z tego co kojarzę nie zrobili podróby podróby.

Raczej równoległy klon, czyli rosyjskie "Dendy", zresztą teraz się nie połapiesz wśród tych wszystkich poly station itp.