Strona główna » Przygodówki » Podgląd tematu

Zaginięcie Ethana Cartera (PC)

ObserwujMam (50)Gram (6)Ukończone (29)Kupię (12)

The Vanishing of Ethan Carter PC - komentarze



Offline
petrucci109 //grupa Wojownicy RPG » [ Postowy Huragan (exp. 2684 / 3200) lvl 10 ]0 kudos
@TheCerbis: Fabuła mi się podobała. Podobało mi się też zakończenie, które można zinterpretować na różne sposoby. No i smaczek w postaci nawiązania do Cthulhu - mniam Szczęśliwy

Jedyny minus to rzeczywiście można byłoby być jakoś delikatnie naprowadzonym w jaki sposób rozwiązywać kolejne zagadki.

Offline
febra1976 //grupa Sfora kontestatora » [ Hana Tsu Vachel (exp. 7376 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Ugh! No i w końcu skończyłem.
Moje pierwsze podejście do gry nie było zbyt dobre. Poszwędałem się deko po okolicy, popodziwiałem krajobrazy. Odgadłem zagadkę z portalami i tyle, gdybym wtedy zakumał temat z wizualizacjami to możliwe że ukończyłbym tutuł już dawno temu. Cóż lepiej późno niż wcale. Zaginięcie Ethana Cartera będę teraz miło wspominał. Może nadszedł czas by ukończyć "Dear Esther" które porzuciłem, sam nie wiem dlaczego.
W sumie oba tytuły są godne polecenia, jako odskocznie od głównego nurtu gier.

Offline
TheCerbis //grupa Legendary Moon Grove » [ Obywatel 2016 ]0 kudos
Dear Esther gorąco polecam. Jest liniowe, ale w tego typu grach głównie chodzi o stronę audiowizualną oraz przedstawioną historię i możliwość zagłębienia się w różne przemyślenia po ukończeniu tytułu. Od czasu zagrania we wcześniej wymienioną produkcję, a także w Gone Home, ten gatunek gier stał się jednym z moich ulubionych.

Offline
Barbarella. //grupa Akademia Morderców » [ Szef Akademii (exp. 3874 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
Cytat: petrucci109
można się poczuć jak na spacerze w Karkonoszach.

Wierzę Ci na słowo i odfajkowuję w swoim portfolio że byłam w Karkonoszach. Szczęśliwy No bo faktycznie, pięknie te krajobrazy zrobione. Jak i sama gra, fajnie, nietypowo zrobiona przygodówka z wciągającą fabułą. Fakt że twórcy może przesadzili z pozostawieniem gracza samopas beż żadnych wskazówek. Trzeba się było zdrowo nachodzić żeby znaleźć wszystkie istotne lokacje ale łażenie po tych urokliwych terenach było przyjemne a fajna nastrojowa muza pozwalała się wczuć w klimat gry. Same zagadki na szczęście nawet dla mnie prościutkie i nie powodowały u mnie przegrzania mózgu. Uwielbiam tego typu gry, wspomnianą "Dear Esther" już kupiłam i znalazłam spolszczenie. Niedawno próbowałam grać w inną polską produkcję Kholat, teoretycznie coś w podobnym stylu ale niestety dla mnie niegrywalną. A tutaj jest jak najbardziej grywalnie i pięknie. Szczęśliwy

Liczba czytelników: 475852, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53880 wątków oraz napisali 676175 postów.