Nie no, to wolny kraj, oczywiście, że możesz kupić. A wszystko można sprzedać. Nawet grę sprzed paru lat, z lekko odświeżoną grafiką. Swoją drogą, to taki sam przypadek, jak z filmem Avatar. Po zaledwie kilku miesiącach od premiery, wchodzi znowu do kin, dłuższy o... 8 minut. Bilety oczywiście w normalnej cenie. Jak dla mnie to paranoja. Pomijając fakt, że film był beznadziejny, to jak można chcieć robić dwa razy kasę na tym samym?