Zgodzę się z Tobą ELbastardoUA, że to wina słabej psychiki. Co do grania przez dzieciaki w gry nieadekwatne do ich wieku - to wina rodziców, no bo czyja? Przecież same kasy nie zarabiają, a na gry mają. Rodzice w sklepach nawet nie przyglądają się za jakie to gry przychodzi im płacić. Skutkiem tego jest zaburzenie w emocjonalnym rozwoju, co prowadzi do tego, iż nie można rozróżnić fikcji od rzeczywistości. Odnośnie dostępu do broni nie będę się rozwodził, bo to zależy od kraju w jakim żyjemy. Oczywiście źle zabezpieczona broń ojca jest szalenie niebezpieczna, a jeśli takowej w domu nie ma to skądś trzeba mieć dojście. I co się znowu kłania? Wychowanie przez rodziców. Nie dopilnowali z jakimi rówieśnikami się spotyka ich dziecko albo gorzej: wcale się tym nie interesowali. Przecież nieletni nie pójdzie do sklepu z bronią jak do spożywczaka i nie powie "Dwa Colty proszę" tymbardziej bez zezwolenia, którego nigdy by nie dostał ze względu na słabą psychikę. To tyle moich rozważań... Na więcej szkoda mi nerwów...