Sorry, ale masz dwie furtki - albo masz na dysku "jakieś" nielegalne treści, albo jesteś prezesem największej korporacji farmaceutycznej i trzymasz u siebie plany leku na raka. No i jest w sumie trzecia - na iTunes/innej aplikacji kupujesz za pomocą jednej karty kredytowej muzykę/inne treści, a na koncie masz bańkę dolarów.

Cała reszta to paranoja imho.

Zapomniałeś chyba o tym, że wielu ludzi pracuje na komputerach i mają tam to na czym zarabiają. Artykuły, grafiki, projekty, gry itd. Cieszyłbyś się gdyby na Twojej pracy ktoś wcześniej zarobił od Ciebie? Ja na pewno nie. Podchodzisz do tego jak osoba która ma na kompie tylko treść ściągniętą z internetu.

Dobra, ale to wciąż nie ta ranga - chyba żeś naprawdę ważna persona w światku, w którym się obracasz i na swoich projektach zgarniasz naprawdę dobry kwit/jest coś ważnego dla losów świata. Albo masz groźnych konkurentów, którzy najmują hakerów do wykradania danych z komputerów rywalizującego przedsiębiorstwa. Traktuj to oczywiście jako skrót myślowy, ale chyba wiesz, jaki jest ogólny wydźwięk.
Takie treści posiadam - oprócz artykułów i kilku większych projektów na MG/inne serwisy, na komputerze nie mam nic wartego uwagi. Co prawda za te pieniądze nie jestem w stanie utrzymać się sam, ale to jest ciut więcej niż "dodatek na piwo".

Ja rozumiem Twoje podejście, ale nie każdy jest w takiej samej sytuacji. Nie musisz być kimś ważnym w świecie, żeby nie bać się tego, że ktoś ci zabierze chleb na który zarabiasz. Dla wielu ludzi praca to właśnie ten cały świat wokół którego się kręcą. Teraz gdyby każdy Twój artykuł nad którym pracujesz podprowadził ci np. zvarownik zanim go dopieścisz i go opublikował przed Tobą to nawet na to piwko nie zarobisz. To są take rzeczy niby niewiele znaczące, ale mogą Ci zatruć życie. Pasożytów na świecie nie brakuje. Nawet teraz na starym systemie mógłbym bez problemu podbierać ludziom wiele setek godzin pracy i się pod nią podpisać zanim taki plik dostanie odpowiednią licencję i nawet nie trzeba być informatykiem, żeby okradać tych "wielkich". To akurat dotyczy grafików komputerowych często bardzo znanych którzy korzystają z farm renderujących i udostępniają swoją pracę każdemu kto pomaga renderować grafikę przez Jave. Tu dostajesz się do jednego cennego pliku, a W10 może dać dostęp do wszystkich. Lepiej sobie te opcje wyłączyć przed instalacją, bo i tak nic dobrego nie dają oprócz spamu reklamodawców na kompie i każdym innym urządzeniem dzięki któremu mogą do ciebie dotrzeć jak choćby telefon. Pomoc w dostosowywaniu się systemu do Twoich potrzeb, to już od dawna mit jak pomagające ciasteczka, które już zaczynają szkodzić w imię kasy.

Szpiegowanie przez Windows?
To teraz niech rękę do góry podniosą właściciele Kasperskyego.
Wiecie kto jest jego producentem? Z jakiego kraju pochodzi?

Antywirus to jest dopiero soft, który czyta wszystko jak leci, łącznie z treścią.
Idealne narzędzie inwigilacyjne, które może zostać wykorzystane w każdej chwili.
Każdy z nich ma włączony tryb autoaktualizacji, więc nie znacie dnia ani godziny,
gdy pan putin zarządzi "aktualizację" Kasperskyego

Ja mam jeszcze gorzej bo mam czeskiego avasta.Inwigilują mnie i szykują zemstę za Zaolzie.
Na szczęście internet mi szlag trafił na Pc-cie. I to jest sposób na szpiegów,wyłączyć internet.

To gdzie trzymać w takim razie firmowe projekty i pomysły?

Np, na dysku zewnętrznym zabezpieczonym hasłem.

Ale już widzę tę panikę w amerykańskich służbach specjalnych gdybyśmy wszyscy odłączyli Internet. No bez Obamy i Czerwonego Przycisku by się chyba nie obeszło.To już lepiej dajmy się szpiegować.

Ale chyba i tak te informacje przechodzą przez PC, nawet jeśli są na zewnętrznym dysku, prawda?