Co do walki pełna zgoda, zdecydowanie najtrudniejsza jest w jedynce gdyż nie ma buteleczek. Do tego rycerze, a zwłaszcza Templariusze, walczą naprawdę bardzo dobrze i tego zróżnicowania brak w kolejnych częściach. Jeżeli rycerz zagoni Altaira pod mur a mamy tylko kilka belek życia bardzo trudno jest z tego wyjść, przynajmniej dopóki troche nie potrenujemy walki. Jedyny nieco trudniejszy przeciwnik w dalszych częściach to ten gościu w Revelations z Kapadocji, taki killer w pięknej zbroi i masce, walczący dzidą... Walka w serii powinna być duuuużo trudniejsza, zwłaszcza gdy są dostępne buteleczki.
Najwyżej natomiast stawiam dwójkę za wspaniałe miasta, zwłaszcza Wenecję oraz zdecydowanie najlepszą muzykę. Brotherhood to praktycznie poszerzona o Rzym dwójka. Trudno mi wyraźnie rozdzielić te części...
Kurcze, w zasadzie wszystkie częsci są super, a ideałem byłaby jedynka z możliwościami i ekonmomią z Revelations. Brak pływania i pór dnia (o ile pamietam nie ma nocy) w jedynce duży minus... Ale ten widok Jerozolimy w falującym od gorąca powietrzu i taka charakterystyczna dla krajów arabskich mgiełka to po prostu majstersztyk.