Kolejny Need for Speed, którego oleję w iście koncertowym stylu. Bez znaczenia, że być może będzie to kontynuacja niezłego Most Wanted. Criterion przyzwyczaił mnie do innej, znacznie efektowniejszej, bardziej szalonej i o wiele grywalniejszej serii. Nie chcę nic sugerować, ale od Paradise minęły już 4 lata, a jak dotąd wciąż nie ukazała się lepsza arcadówka.
Zdychaj Need for Speedzie i nie blokuj miejsca lepszym od siebie. Od czasu Undercovera nienawidzę tej serii jak Niemców i to już się prawdopodobnie nie zmieni. Mam nadzieję, że tegoroczna część sprzeda się na tyle słabo, że będzie ona ostatnią. Wbrew pozorom - są na to wielkie szanse, bo słupki sprzedaży NFS z roku na rok maleją w nieubłaganym tempie.