Offline
Pograłem trochę dłużej w multiplayerowe demo i doszedłem do innego wniosku. Nie mam już dobrej opinii o tej grze.
Nijak to się ma do pierwszych dwóch części Drivera wydanych na PSX i średniego Driv3r. Grafika w miarę się trzyma, choć miasto czasami przypomina projekt miast z poprzedniej generacji. Nie mogę przełknąć tych deb*lnych dialogów, przez które gra jest komedią, a nie poważnym kinem akcji i thillerem, jak pierwsza część. Totalnie opadły mi ręce jak po uderzeniu w ciężarówkę nasz kolega wielce udając zdziwienie rzuca hasło w stylu: Czy właśnie w coś uderzyliśmy?
Idąc dalej, po co do gry wstawili boost (w Burnoucie pasuje ale tutaj nie) i możliwość taranowania własnym samochodem innych, przytrzymując jeden z przycisków i ładując siłę uderzenia? Tragedia. Ubisoft zrobiło z tego Burnouta. To nie Driver. Uświadomiłem sobie, gdy zagrałem parę partyjek w multi w demie. A chciałem tylko prawdziwego Drivera. ja nie wiem, czy ci deweloperzy nie myślą, niszcząc markę? Nie wiedzą, że gracze pragną powrotu do korzeni? Driver zawsze był poważny, a to jest komedia.
Nijak to się ma do pierwszych dwóch części Drivera wydanych na PSX i średniego Driv3r. Grafika w miarę się trzyma, choć miasto czasami przypomina projekt miast z poprzedniej generacji. Nie mogę przełknąć tych deb*lnych dialogów, przez które gra jest komedią, a nie poważnym kinem akcji i thillerem, jak pierwsza część. Totalnie opadły mi ręce jak po uderzeniu w ciężarówkę nasz kolega wielce udając zdziwienie rzuca hasło w stylu: Czy właśnie w coś uderzyliśmy?
Idąc dalej, po co do gry wstawili boost (w Burnoucie pasuje ale tutaj nie) i możliwość taranowania własnym samochodem innych, przytrzymując jeden z przycisków i ładując siłę uderzenia? Tragedia. Ubisoft zrobiło z tego Burnouta. To nie Driver. Uświadomiłem sobie, gdy zagrałem parę partyjek w multi w demie. A chciałem tylko prawdziwego Drivera. ja nie wiem, czy ci deweloperzy nie myślą, niszcząc markę? Nie wiedzą, że gracze pragną powrotu do korzeni? Driver zawsze był poważny, a to jest komedia.