A ja bym powiedział, że nie osiągnęli kompletnie nic. Odzewu nie było żadnego i gdyby nie portale internetowe to tez bym nie wiedział, że taki program miał miejsce. Świadomość ludzi rośnie a telewizja przestała być jedynym medium z którego można uzyskać najnowsze informacje. Straszenie grami przestało mieć popyt a ludzie nie łykają bezkrytycznie wszystkiego co im telewizja nadaje. Wystarczy wrócić do strzelaniny na turnieju z sierpnia. Sensacja danego dnia i nic więcej. Niektóre media, w tym nasze, jasno stwierdzały, że negatywne emocje wywołane rozgrywka nie miały z tym nic wspólnego. Nikt również następnego dnia nie roztrząsał dalej tematu, nie palił gier na stosie i nie zamykano sklepów z grami. Takie "kraśki" boją się zwyczajnie o swoją przyszłość bo mniejsze zainteresowanie telewizją to mniej etatów i trzeba się będzie przebranżowić.

Żydobolszewicki tvn zauważył że ich dzieci tracą czas przy grach. Może lepiej żeby na stadiony poszły albo inne zawody sportowe, chociaż popatrzeć, no szok i nie dowierzanie, nie wiadomo co lepsze bo jeszcze się wciągnął w jakieś patriotyczne aktywności.
Oglądam już tylko nie chcący, widziałem w tej telewizji tyle nie uczciwych manipulacji że udający przejętego Kraśko tylko mnie śmieszy.

Muszę powiedzieć, że gdyby nie artykuł to bym nie wiedział, że coś takiego miało miejsce. Od siebie dodam, że zdarza mi się oglądać tv i jakieś programy informacyjne. Nie po to, by zasięgnąć informacji tylko popatrzeć jak są różne punkty widzenia trzech wiodących stacji. Różnice są kolosalne i straszne. Ton i sposób prezentacji jest bardzo stronniczy. Obłudą i skrzywieniem wizji świata niestety przewodzi telewizja publiczna, ale komercyjne też mają swoje za uszami. Niestety ale tv Pana na literę K. nie da się słuchać. Czuję się jakbym oglądał tv z KRLD.

Widzę, że dyskusja schodzi na poziom rodem z Wirtualnej Polski... A myślałem, że na Miasto Gier zaglądają tylko inteligentni ludzie...

Granie cały dzień jest złe, ale siedzenie cały dzień przed TV i oglądanie coraz większych głupot już złe nie jest. Szczerze mówiąc sam postrzegam telewizję śniadaniową jako rynsztok, gdzie często trafiają przebrzmiałe gwiazdy i klepią cokolwiek na temat czegokolwiek. I to, że trafił tutaj uciekinier z TVP, a innego dnia program współprowadzi były redaktor naczelny Playboya, tylko to potwierdza. Dzisiaj akurat była rozmowa o Henrym Cavillu, bo przecież polski Wiedźmin, bo gorący news (dla telewizji, nie dla graczy), bo można się chociaż trochę podczepić pod nośny temat. I co? I na dzień dobry spoiler, jaki był charakter jego ostatniej roli w MI6 (gdzie to świeży film i cała prawda jest wyłuszczana mniej więcej ok. 2/3 - 3/4 całości) oraz podkreślanie, że to obecny, filmowy Superman. Nikomu z przygotowujących materiał nie chciało się już doczytać, że Henry nie zagra ostatniego żyjącego Kryptończyka w kolejnej części. Powiedzmy sobie jednak szczerze - komu to zrobi różnicę, kto to wyłapie? Bo przecież nie te wszystkie kobiety, które rano w przerwie między sprzątaniem a wyprawieniem dzieciaka do szkoły rzucą okiem na ten program, by potem przełączyć na inny Polsat Cafe.
W skrócie: TV boi się gier, bo rośnie nowe pokolenie, dla których pilot i ramówka przegrywają na dzień dobry z grami i nowocześniejszymi, bardziej interaktywnymi mediami. A mniejsza oglądalność to konieczność szukania nowych, coraz głupszych pomysłów na programy. Kiedyś oglądało się kabarety, dzisiaj są fillerami w codziennej ramówce, a dodatkowo doczekaliśmy się kretynizmów w stylu Warsaw Shore czy Take Me Out. Gdyby nie kanały typowo filmowe albo popularnonaukowe, nie odpalałbym w ogóle telewizji.

I to racja, prócz: Akurat tu zaprzeczono pogłoskom i jak na razie nikt się z nikim nie pożegnał.

Ej, ale akurat Playboy to jest całkiem niezłe czytadło, nie tylko z uwagi na ładne panie

@The Cerbis: Przebijam: teraz krążą plotki, że będzie nowym Bondem...
@Dirian: W żadnym przypadku nie neguję Playboya, ale przejście stamtąd do tv śniadaniowej to chyba żaden awans, nawet poziomy.

Tak jak w przypadku ACTA z 2010 roku tak i w przypadku E-sportu najwięcej szczekają osoby które w tej dziedzinie pojęcia nie mają, szkoda mi takiego Kraśko...

Może chociaż zarobkowy