Strona główna » Tematy wolne » Podgląd tematu
Miasto Gier od kuchni - Żeby życ trzeba jeść :)



Offline
Cabe //grupa Stara Gwardia » [ Hamster Raider (exp. 2062 / 3200) lvl 10 ]0 kudos
Dzisiaj wieczorem próbowałem przepisu tomalaka, ale że jestem leniwy (wulg.) to zamiast zadzierać z piekarnikiem, który mnie nienawidzi, postanowiłem, że użyję mikrofalówki. Wyszło, czyli teoretycznie osiągnąłem sukces, ale jednak co piekarnik to piekarnik...

Jedyny tuning jaki uprawiam przy zupkach chińskich, a właściwie niezbędny dla mnie etap, to transformacja zupki sensu stricto w makaron z zawartością dołączonej tytki. Roboty niewiele więcej, a lepiej smakuje, czy też powinienem powiedzieć, że dla mnie dopiero po takim zabiegu w ogóle smakuje, bo zupki zupkowate tak mnie nie ciągną.

Jeszcze a propos amatorskiego cukiernictwa i domowych czekolad: odnalazłem zaginiony przepis na... kurde, nie wiem nawet jak to nazwać. Jest to coś na kształt bloku czekoladopodobnego, ale smakującego dużo lepiej niż wyroby czekoladopodobne. Przepis jak najbardziej sprawdzony, a jeden plasterek co wytrzymalszym zaspokoi potrzebę sięgania po cukier na miesiąc, a co słabszych zabije. Dumny
Potrzebujemy: 1 kostkę masła (może być margaryna, ale będzie gorzej smakować), 1/2 szklanki wody, 1 1/2 szklanki cukru, 1 opakowanie mleka w proszku (NIE granulowane...), 3 łyżki kakao i dwie paczki herbatników.
Przepis nie jest skomplikowany, i to naprawdę można zrobić w krótkim czasie, ale najlepiej na czas wykonywania zaanektować całą kuchnię, a resztę domowników wykopać na spacer.
1. Kostkę masła, pół szklanki wody i półtora szklanki cukru wciepujemy do rondelka i podgrzewamy aż do rozpuszczenia, co nie powinno trwać zbyt długo, inaczej spowodujemy katastrofę pod tytułem maślany gejzer.
2. Do innego naczynia, najlepiej dużego, wsypujemy mleko w proszku, kakao i pokruszone drobno herbatniki. Wszystko mieszamy.
3. Rozpuszczone masło i spółkę wlewamy do mleka w proszku z kakao i mieszamy. Jeżeli proces mieszania już na początku będzie przypominać walkę z szybkoschnącym cementem można dolać troszeczkę gorącej, przegotowanej wody, byle bez przesady. Zabawa w betoniarkę jest nieunikniona.
4. Wymieszaną zawartość wlewamy do wyłożonej folią foremki, i wrzucamy do lodówki. Jak już się schłodzi można kroić na plasterki. Mniam.

Offline
Giordano //grupa Stara Gwardia » [ Final Hamster (exp. 5500 / 7200) lvl 12 ]0 kudos
Po pizzy, w której zamiast mąki pszennej do ciasta drożdżowego znalazła się skrobia ziemniaczana nic mnie nie zaskoczy. Raz zrobiłem indyka z przepisu kurczaka - nasmarować udka solą, pieprzem, curry, papryką i innymi przyprawami (ja dodałem jeszcze przyprawę do kartofli, skrzydełek kentucky, flaków, mięsa mielonego) oraz nasmarowujesz olejem i zapiekasz ze wszystkich stron na patelni, następnie kroisz kartofle w 0,5cm plasterki, mięsko wkładasz na blachę wyłożoną papierem do pieczenie i przekładasz z ziemniaczkami, wszystko na 220-240 st. smażysz (kurczak niecałą godzinę, indyk trochę dłużej), dorabiasz jakąś sałatkę (zwykła, zielona sałata na słodko ze śmietaną pasuje, bądź jakaś inna z pekińską i marchewką) i mamy obiadek. Niestety ani razu mi nie wyszło (za pierwszym razem smażyłem indyka, drugim kurczaka), bo za pierwszym razem wyciągnąłem za wcześnie indyka, a mój ojciec włożył do garnka i go udusił tam ;), a za drugim razem mi się piekarnik popsuł i kurczaka smażyliśmy godzinę w za niskiej temperaturze i nie doszedł.

Poza tym potrafię zrobić placki z kurczaka, naleśniki (umiem nawet obracać jak na filmie Szczęśliwy), racuchy, placki ziemniaczane, kluski itd. Uśmiech

Liczba czytelników: 475842, z czego dziś dołączyło: 0.
Czytelnicy założyli 53856 wątków oraz napisali 676097 postów.