A zastanawiliście się kiedyś ile osób by przyszło na wasz pogrzeb? Którzy znajomi by przyszli, a którzy by olali sprawe, kto z rodziny wyslił by się żeby przyjechać i pocieszyć pozostawionych bliskich, kto by płakał, a kto nie. Kto by niósł trumne, takie tam... Trochę dołująca sprawa, ale ja często o tym myślę, tylko nie pomyslcie sobie, ze jestem jakimś psycholem