Nie oznacza to na szczęście, że Nitro nie udostępni żadnych rozgrywek wieloosobowych. Wręcz przeciwnie, producent jest świadom tego, że gracze lubią ze sobą rywalizować i właśnie z tego powodu przygotował rozbudowany tryb multiplayer. W trakcie dema nie mieliśmy okazji sprawdzić wszystkich modeli zabawy, nie wiemy także ile dokładnie znajdziemy ich w finalnej wersji produktu. Na własne oczy zobaczyliśmy jedynie Eliminację, w której udział bierze nawet 8 graczy. Każdy z nich zaczyna w tym samym momencie, a co 30 sekund eliminowany jest pojazd zawodnika, któremu idzie najsłabiej. Co ciekawe, delikwent nie jest wyrzucany z rozgrywki. Zmienia się jedynie w gliniarza i od teraz może utrudniać zabawę pozostałym graczom. Dodatkowej pikanterii wyścigom nadaje fakt, iż trasy pełne są różnych bonusów. Niektóre naprawiają uszkodzenia naszego samochodu, inne sprawiają, że gliniarze są mniej upierdliwi. W sumie jest ich sporo i w znacznym stopniu zmieniają przebieg starć. Starć, które toczymy na 15 zróżnicowanych trasach, czyli jak widać, całkiem nie mała ilość.



Jeśli chodzi o aspekty techniczne projektu, prowadzący prezentacje nie omieszkał wspomnieć, że team inżynierów odpowiedzialnych za silnik graficzny naprawdę wyciągnął siódme poty z maszynki Nintendo. Dzięki przeróżnym specjalistycznym kruczkom, gra śmiga z prędkością 60 klatek na sekundę, a generowany na ekranie telewizora obraz jest całkiem miły dla oka. Modele samochodów nie są zbyt kanciaste, tory są zróżnicowane, a podczas wyścigów widzimy wiele efektów specjalnych – jak na Wii jest bardzo dobrze.

Wszystko wskazuje na to, że Need for Speed Nitro ma szansę trafić w gusta właścicieli Wii. Tytuł już teraz prezentuje się bardzo dobrze, a do premiery pozostało jeszcze ponad 2 miesiące. Sądzę, że deweloper odpowiednio wykorzysta ten czas i casuale (a może nie tylko oni) będą zachwyceni!