Binary Domain (PS3)

ObserwujMam (2)Gram (3)Ukończone (3)Kupię (1)

Zapowiedź gry Binary Domain (PS3)


JayL @ 19:58 13.12.2011
Łukasz "JayL" Jakubczak



Starcia będą dość urozmaicone, ciężko mi jednak określić, czy wystarczająco. Zróżnicowanie mają zapewnić między innymi różne rodzaje przeciwników (tak kroczących, jak i latających) z całkiem zaawansowanym AI. W czasie walk poczęstują nas nie tylko ołowiem, ale także granatami. Kiedy zbyt długo tkwimy za jedną osłoną, w końcu do nas podejdą, bądź też oflankują. Aczkolwiek najciekawsze jest to, że póki przeciwnik nie wybuchnie, wciąż może nam zagrozić. Trzeba więc przygotować się na widok pełzającego korpusu, czy robota skaczącego na jednej nodze, który nadal chce nas zabić. Całkiem dobry pomysł.



Warto zaznaczyć, iż nie tylko przeciwnicy skorzystają z rożnych taktyk w czasie walk. W nasze ręce zostanie bowiem oddany prosty system komend, dzięki któremu rozstawimy swoich kompanów na polu walki. Możliwości nie będzie zbyt wiele, śmiem wątpić również w ich przydatność, szczególnie na normalnych poziomach trudności (czyt. średnim i niższych). Tym bardziej, że na gameplay'ach towarzysze radzą sobie całkiem dobrze bez niczyjej pomocy. Z systemem zarządzania wiąże się jednak pewna ciekawa rzecz. Otóż nie jest powiedziane, że pozostali bohaterowie muszą zgodzić się na wykonanie polecenia. Wszystko jest kwestią szacunku i zaufania, jakim nas darzą. Jeśli ktoś powątpiewa w nasze zdolności przywódcze, nie pokusi się o osłanianie nas w trakcie zmiany pozycji. Za to kiedy wzbudzimy w kimś respekt, ten zrobi wszystko, co tylko mu każemy. Brzmi to dość interesująco, ale nasuwa mi się jedno pytanie – czy ten system ma sens? W przypadku gdy gra nie będzie, choćby czasami, wymagała dobierania odpowiednich członków drużyny (jak przykładowo w Mass Effect 2 w trakcie misji lojalnościowych), budowanie więzi między nami a NPC'ami (można z nimi rozmawiać za pomocą mikrofonu!) zostanie przez większość zignorowane. Jeśli jednak element ten zostanie należycie rozbudowany, można spodziewać się, że przykuje graczy do konsol na dłużej.

Wspominałem już o modelu zniszczeń, a także projektach przeciwników, pora wypowiedzieć się na temat samej oprawy graficznej. Co tu dużo mówić, nie porywa. Ponownie niezły jest zamysł – miasto wygląda trochę sterylnie, co pasuje do klimatu produkcji. Niestety już poziom tekstur, szczegółowość środowiska, wszystko to pozostawia pewien niedosyt. Otoczenie z całą pewnością nie będzie w Binary Domain jednym ze smaczków gry. Na piękne widoki zmuszające do zatrzymania się nie ma co liczyć.



Co wyjdzie z dzieła SEGI? Zapewne całkiem ciekawy shooter, odmienny od innych tego typu produkcji dostępnych w sklepach. Mimo niezbyt odkrywczej fabuły trailer pokazuje, że historia może być interesująca, zdaje się również, iż twórcy przywiązują wagę do klimatu. Sama rozgrywka obecnie nie porywa, ale jeśli autorzy dopracują jej otoczkę, pewnie wciągnie graczy na te kilka-kilkanaście godzin rozgrywki. Niektórym to wystarczy, jednak nie ma się co oszukiwać, że Binary Domain ma szansę zawojować rynek. Chociaż oczywiście mogę się mylić. Czy tak będzie, przekonamy się na początku 2012 roku.

Podsumowanie:
Binary Domain to jedna z tych gier, których los ciężko przewidzieć. Na obecnym etapie jest bowiem parę elementów mogących zainteresować graczy dziełem SEGI, ale nie na tyle, by datę jego premiery odnotować w kalendarzu. Wszystko wyjdzie w praniu, kiedy produkcja trafi do rąk recenzentów i samych graczy. Sam daję jednak kredyt zaufania.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Binary Domain (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?