Metro: Last Light (PC)

ObserwujMam (139)Gram (29)Ukończone (93)Kupię (20)

Zapowiedź gry Metro: Last Light (PC)


JayL @ 14:45 07.11.2012
Łukasz "JayL" Jakubczak



To właśnie używanie broni - a więc strzelaniny - było największą bolączką Metro 2033. Nie sprawiały one większej frajdy, spluwy wydawały się nie mieć odpowiedniej mocy, a samo strzelanie było średnio przyjemne. Inteligencja przeciwników wołała o pomstę do nieba. Wszystko to razem sprawiało, że element ten rzucał cień na pozostawiającą całkiem niezłe wrażenie całość. Tym razem ma być inaczej. Walki mają być soczyste, emocjonujące, mają zapewnić radość znaną z innych produkcji, gdy uda nam się wymierzyć idealnego headshota. Pomoże w tym usprawniona fizyka i ulegające zniszczeniu elementy. Dzięki temu nie będzie można spędzić całej potyczki w jednym miejscu, gdyż każdy murek prędzej czy później się rozleci. Trzeba jednak zaznaczyć, iż otwarta przemoc nie zawsze jest tutaj dobrym sposobem na wyjście z sytuacji. Nie raz przyjdzie nam się skradać, by po cichu wyeliminować zagrożenie. By to uczynić, dano nam możliwość wykręcania żarówek, gaszenia ognisk (np. podgrzewającą się nad nimi zupą), zachodzenia przeciwników od tyłu i wbijania noża w plecy czy wykonywania innych tego rodzaju akcji. Skradanie wraz ze zwykłymi strzelaninami, oskryptowanymi akcjami i elementami horroru powinny zapewnić odpowiednie urozmaicenie, co sprawi że nie powinniśmy się nudzić.



Oczywiście ze względu na różnorodność przeciwników same walki również będą odmienne. Gdy zmierzymy się z ludźmi, ostrzelamy ich zza osłon niczym w Call of Duty. Jeśli naprzeciw nas staną potwory, przepędzimy je latając w kółko, uciekając i jednocześnie częstując ołowiem. Co za tym idzie, potrzebny stanie się zróżnicowany arsenał. Niestety nie wiadomo o nim wiele poza tym, iż do naszej dyspozycji trafi większa ilość różnych zabawek niż w 2033. W tym też minigun, który na pewno przyda się w sytuacjach beznadziejnych. Wróci też oczywiście większość, jeśli nie wszystkie spluwy znane z "jedynki", ponownie występujące w różnych wersjach - z tłumikiem, granatnikiem, lunetą, czy też standardowej. Będzie w czym przebierać.

A co z samą fabułą? O tej nie wiadomo wiele. Na pewno zniszczenie Czarnych nie wyeliminowało problemów dręczących mieszkańców metra. Czy choćby populacja tych konkretnych potworów została unicestwiona - nie wiadomo. Jednak nadal dobrze mają się wszelkie inne stwory, a także ludzie. W tym oczywiście organizacje, które chcą narzucić innym swoje poglądy i sposób działania. Siłą. Z nimi też przyjdzie nam się zmierzyć. Głównym celem pozostanie jednak dotarcie do człowieka, który z jakiegoś powodu może zakończyć te wojny i wyprowadzić społeczeństwo na prostą. Dlaczego, nie wiadomo. Może to i lepiej - fabuła w połączeniu ze świetnym klimatem może napędzać tę produkcję, lepiej więc nie znać zawczasu zbyt wiele jej szczegółów. Ważne jest to, że historia nie będzie miała nic wspólnego - prócz świata oczywiście - z opowieścią znaną z Metro 2034. Twórcy stwierdzili bowiem, iż powieść ta nie nadaje się do przeniesienia do gry.



Zatem jaki werdykt? Ciężko powiedzieć. Z jednej strony materiały dotyczące Metro: Last Light od razu zachęcają, by ponownie przeczytać książkę czy odpalić poprzedniczkę, bądź też któregoś S.T.A.L.K.E.R.-a. Jak więc widać, dla fanów ciężkiego klimatu nuklearnej zagłady będzie to nie lada kąsek. Z drugiej strony oglądając gameplaye często miałem poczucie deja vu - w post-apokaliptycznym świecie ciężko wymyślić jakieś oryginalnie oskryptowane akcje, znów więc mamy choćby pościg na torach. Pozostaje wierzyć, że dalej będzie lepiej i bardziej różnorodnie. Wydawania werdyktu się nie podejmę, na to trzeba poczekać do lutego 2013 roku. Warto jednak trzymać kciuki, szczególnie gdy przyszłość nowego S.T.A.L.K.E.R.-a jest tak niepewna, a poprzedniczka - Metro 2033 - trzymała całkiem wysoki poziom.

Podsumowanie:
Last Light wywołuje mieszane uczucia. Nie wprowadza wiele nowego, po prostu rozwija - i to dość delikatnie - to, co było już w 2033. Czy to wystarczy, by stworzyć hit? Cóż, możliwe że tak. W końcu już "jedynka" była bardzo dobra, pomimo swoich licznych problemów. Powalała głównie klimatem. Jeśli ponownie uda się stworzyć taką samą atmosferę, a do tego wyeliminować błędy, będzie świetnie.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Metro: Last Light (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   16:03, 07.11.2012
Ja jestem na tak Szczęśliwy Metro 2033 bardzo mi się podobało, jak w tej części będziemy mieli taką samą porcję dobrej akcji, klimatu i fabuły to z pewnością gra trafi do mojej kolekcji. Uśmiech
0 kudosDirian   @   23:54, 07.11.2012
Niech poprawią to przeklęte bezpłciowe strzelanie, które odbiera mi całą przyjemność z zabawy i nie schrzanią czegoś względem jedynki, to mają u mnie zielone światło.