Blood Bowl (PC)

ObserwujMam (89)Gram (18)Ukończone (3)Kupię (2)

Blood Bowl - Beta test (PC)


Raaistlin @ 14:14 22.06.2009
Wojciech "Raaistlin" Onyśków


Hit ‘em ‘ard!
Gdy drużyna jest gotowa, zbroje wypolerowane, a chęci skopania czyjegoś tyłka wielkie, warto wziąć udział w jednym z dostępnych turniejów. Tych początkowo jest niewiele, jednak wraz z rozwojem naszego zespołu odblokowywane zostają coraz to ważniejsze igrzyska. Przed samym meczem można, a nawet wypada zaopatrzyć się w środki „pomocnicze”. Zwój z magiczną kulą ognia, dodatkowi kibice, którzy odpowiednio „zajmą” się wskazanym przez nas przeciwnikiem, czy substancje dopingujące to tylko nieliczne z dostępnych nam dobrodziejstw. Odpowiednie ich wykorzystanie podczas samego meczu może zaważyć o zwycięstwie.



Sama potyczka oparta jest na tonie zasad, przy pierwszym zbliżeniu zdających się być niezrozumiałym bełkotem. Multum drobnostek, na które warto zwracać uwagę naprawdę przeraża, jednak z meczu na mecz jest coraz łatwiej. Nie ma się jednak co martwić, każdy prędzej czy później pojmie, co w trawie piszczy. Decydując się na system turowy, w pierwszej kolejności powinno się zlecać działania o niewielkim znaczeniu, jak chociażby przemieszczanie zawodników. Wszelkie niepowodzenia przy wykonywaniu czynności oznaczają koniec naszej inicjatywy, a pałeczkę przejmuje przeciwnik. Grze należy przyznać jedno – aby zdobyć przyłożenie, trzeba się nieźle namęczyć. Już dawno nie spotkałem się z produkcją, która na wstępie skopała mi dupsko do tego stopnia, iż naprawdę to odczułem. W „casualowych” czasach Blood Bowl stanowi perełkę. Jeśli choć trochę lubicie wyzwania, warto się z owym tytułem zaznajomić. Zapewniam – zwycięstwo smakuje tu jak wykwintny obiad w drogiej restauracji. Oczywiście cały czas mowa tu o trybie turowym, gdyż w czasie rzeczywistym nie miałem większych trudności w odniesieniu sukcesu.

Let the grass turn red!
Z kronikarskiego obowiązku wspomnieć należy o oprawie audio-wizualnej. Ta stanęła na wysokości zadania, nie odrzucając swoją brzydotą i nie przyprawiając o mdłości nudnawą muzyką. Choć na największym zbliżeniu modele postaci nie prezentują się rewelacyjnie, w zupełności to wystarczy, aby cieszyć się produkcją. Dodatkowo twórcy serwują nam specjalnie ujęcia na różnego rodzaju wydarzenia, niczym w prawdziwych grach sportowych! Całość zachowana w nasyconych barwach, sprawia wrażenie groteskowości, które wzmaga się, gdy ujrzymy tępawego trolla drapiącego się po głowie, czy goblina śmigającego pod nogami większych od siebie. Programiści zachowali dystans do własnej gry, dzięki czemu klimat oryginału został zachowany. Jest śmiesznie, zwariowanie i brutalnie – czego chcieć więcej? Może troszkę większego urozmaicenia lokacji, gdyż beta pod tym względem cechowała się monotonią (dwie rasy oraz jeden stadion to nie za wiele, jak na tak rozbudowany świat). Z pewnością jednak wersja premierowa naprawi ten stan rzeczy, wszak Blood Bowl ściśle trzyma się oryginału.



Harder, better, faster, stronger!
Jeśli nie wydarzy się bliżej nieokreślona katastrofa, tytuł przeze mnie opisywany ma duże szanse stać się hitem. Nietypowa tematyka, jasno określone zasady bazujące na licencji Games Workshop i spora dawka czarnego humoru zadecydują o jego popularności. Biorąc pod uwagę fakt, iż fani oryginału kupią grę w ciemno, jedynie potwierdzają się moje słowa. Tego lata poleje się krew, a wiele kości zostanie rzuconych! Dosłownie!

Podsumowanie:
Blood Bowl to gra unikatowa. Nigdzie indziej nie zdobędziesz przyłożenia, torując sobie drogę wielkim trollem czy kulą ognia. Wierność zasad w stosunku do oryginału zachwyca, co automatycznie śrubuje poziom trudności. Bawiłem się świetnie mając do dyspozycji jedynie 2 rasy oraz 1 stadion. Strach pomyśleć, co będzie się działo podczas premiery pełnej wersji. I wcale nie myślę tu tylko o sobie... Waaagghhh!!!
Zapowiada się genialnie!

Screeny z Blood Bowl (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):