Xbox z serii S to tylko niższa rozdzielczość, twierdzi Microsoft

Przed kilkoma godzinami opublikowaliśmy na naszych łamach wiadomość dotyczącą Xboksa z serii X, w której poznaliśmy szczegóły na temat ceny oraz daty premiery najnowszej platformy Microsoftu. Wcześniej mieliśmy też garść detali na temat Xboksa z serii S, czyli słabszego wariantu konsoli.

Gigant z Redmond, widząc krytykę ograniczonego wydajnościowo Xboksa z serii S, postanowił zabrać głos i bronić swojego najnowszego dzieła. Jason Roland, dyrektor zarządzający programami Xboksa, podkreślił, że pomiędzy mocniejszym, a słabszym wariantem nowego Xboksa nie będzie praktycznie żadnych różnic. Zmianie ulegnie jedynie rozdzielczość.

Xbox Series S dostarczy graczom dokładnie te same doznania, co jego mocniejszy brat, Xbox Series X. Pierwsza z wymienionych platform ma być o około 60% mniejsza i w pełni cyfrowa, co oznacza, że nie będzie posiadała czytnika płyt.

W środku urządzenia zamontowano ten sam, 8-rdzeniowy procesor w architekturze Zen 2, działający z taktowaniem 3,6 GHz. Najważniejszą różnicą ma być układ graficzny. Ten zastosowany w Xboksie z serii X jest w stanie obsługiwać gry w rozdzielczości 4K, podczas gdy ten z Xboksa z serii S radzi sobie najlepiej z rozdzielczością 1440p.

Xbox z serii S posiada ponadto specjalny układ odpowiedzialny za skalowanie obrazu. Dzięki temu będzie on w stanie odpowiednio dopasować gry nawet do telewizora 4K. Liczyć można nawet na ray-tracing, zmienne cieniowanie i wiele innych nowoczesnych technik generowania oprawy.

Konsola posiada 10 GB pamięci ram w technologii GDD6. Oferuje ona przepustowość na poziomie 224 GB/s, co powinno wystarczyć do generowania płynnej oprawy w 1440p. Gorzej wygląda sytuacja z nośnikiem danych, albowiem w konsoli montowane będzie jedynie 512 GB NVME SSD - szybkością zaimponuje, ale pojemnością nieszczególnie. 

Oba Xboksy będą miały swoją premierę 10 listopada bieżącego roku. Zamówienia przedpremierowe będzie można składać od 22 września.