Crash Bandicoot N. Sane Trilogy (XBOX One)

ObserwujMam (2)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (0)

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy (XBOX One) - recenzja gry


@ 09.07.2018, 09:27
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Więcej czasu wymagają dwie kolejne odsłony, w których mamy też do czynienia z odrobinę bogatszą mechaniką rozgrywki. Dochodzą w tym przypadku m.in. wyrzutnie oraz możliwość wykonywania nieco dłuższych „mini tornad”, co pozytywnie wpływa na zabawę. Psuje ją natomiast trochę nierówny poziom trudności. Osobiście lubię wyzwania, ale oczekuję też od gry pewnej „stałości”. Jeśli skomplikowanie rośnie, to niechaj będzie to postęp równomierny, a nie tak, że dwa lub trzy poziomy można przejść po jednej - maksymalnie kilku - próbach, a potem trafia się taki, który wymaga dziesiątek podejść, bo brakuje nam milimetra podczas skoku. Nie jest to co prawda coś, co całkowicie psuje zabawę, ale chciałoby się jednak, aby twórcy w tym przypadku mocniej się postarali i dopieścili każdy level do granic możliwości. Nie ma nic gorszego, jak frustracja, a ta pojawia się m.in. podczas gdy przechodzimy lokacje pod wodą.

Mimo sprawiania trudności z niektórymi poziomami, Crash Bandicoot N.Sane Trilogy to bardzo dobra gra. Zmiany w stosunku do pierwowzoru są głównie związane z oprawą audio-wizualną, ale poczyniono też kilka związanych z rozgrywką. Przede wszystkim dorzucono możliwość grania w ciele Coco, siostry Crasha. Choć nie zmienia ona w żaden sposób strategii przechodzenia plansz, opracowane dla niej animacje sprawiają, że wszystkie lokacje da się „poznać” od nowa. Po drugie, do pierwszej i drugiej odsłony przygód Crasha dorzucono wyścigi z czasem, które na pewno sprawią mnóstwo przyjemności (i nie mało kłopotów) weteranom cyklu oraz osobom lubującym się w masterowaniu wyzwań. Do tej pory czasowe triale były dostępne wyłącznie w trzeciej części serii Crash Bandicoot, czyli tej okraszonej podtytułem Warped.

Podsumowując, Crash Bandicoot N.Sane Trilogy to bardzo dobra platformówka, choć na pewno nie jest ona skierowana do wszystkich. Jeśli wolicie otwarte poziomy, zabawę nastawioną na eksplorację oraz większą swobodę w działaniu, znajdziecie lepsze wybory wśród dzieł konkurencji. Crash Bandicoot to urokliwe, ale bardzo korytarzowe doświadczenie. Mnie osobiście sprawiło dużo przyjemności, ale wracać do niego nie zamierzam. Na masterowanie i próby czasowe nie mam po prostu... czasu.


Długość gry wg redakcji:
20h
Długość gry wg czytelników:
13h 0min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Prawie jak w filmach animowanych Pixar.
Dobry Dźwięk:
Bez szaleństw, ale naprawdę solidnie.
Świetna Grywalność:
Pierwsza część trylogii jest nieco słabsza, dwie pozostałe znacznie lepsze, choć poziom trudności dość nierówny.
Dobre Pomysł i założenia:
Przeniesienie gier do dzisiejszych czasów okazało się dobrym pomysłem.
Dobra Interakcja i fizyka:
Fizyka jest dość skromna, ale nie sposób oczekiwać cudów.
Słowo na koniec:
Jakby pierwsza część trylogii była równie świetna, jak dwie pozostałe, dałbym oczko wyżej. A tak jest po prostu dobrze. To znaczy, że warto się z Crash Bandicoot N.Sane Trilogy zapoznać.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Crash Bandicoot N. Sane Trilogy (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?