Toy Soldiers: Cold War (XBOX 360)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Toy Soldiers: Cold War (XBOX 360) - recenzja gry


@ 20.09.2011, 00:41
Kamil "zvarownik" Zwijacz


Na osobny akapit zasługują szefowie. Nie jest ich zbyt wielu, ale ten tytuł jest na tyle przepakowany wypływającą adrenaliną, że przesadą byłaby walka z gigantem po każdym levelu. W każdym bądź razie w szranki staniemy między innymi z ogromną łodzią podwodną czy też jeszcze większym robotem. Potyczki te są kilku etapowe i gdy myśleliście już, że to koniec, okazuje się, że boss ma jeszcze coś w zanadrzu. Oprócz samej wytrzymałości, wielkości i siły ognia, mechaniczne bestie posiłkują się także mniejszymi jednostkami, które dodatkowo utrudniają zadanie. Na szczęście pod naszymi rządami mamy zabawki zasilane baterią. Zasiądziemy więc za sterami czołgów, helikopterów czy nawet myśliwców. Dysponują one sporą mocą, jednak paluszki szybko się wyładowują, więc wsparcie jest tylko chwilowe, ale za to w ciągu jednej rundy można z nich skorzystać kilka razy, bo ładowarka działa sprawniej, niż gumowe akcesoria dla kobiet.

Toy Soldiers: Cold War (XBOX 360)

Dodatkowo gierka oferuje różne typy zabawy. Można grać samemu, można przejść główny wątek w kooperacji z drugą osobą. Można powalczyć w mini gierkach czy w trybie Survival. Żeby było jeszcze ciekawiej, podczas kolejnych układów do zdobycia mamy różne odznaczenia, np. za zabicie 100 przeciwników z działka stacjonarnego, itd.. Roboty jest sporo, no i zawsze można pokusić się o bicie własnych wyników i rekordów znajomych, do tego dorzućcie jeszcze różne poziomy trudności i okazuje się, że te 4 godziny to ledwie początek przygody z Toy Soldiers: Cold War.

W gruncie rzeczy nie da się w jakiś sensowny sposób przyczepić do tej gierki. Można pomarudzić na niski poziom trudności, ale po co skoro można go bez problemu zwiększyć? Narzekacie, że po porażce można wrócić do gry od tej fali, na której się skończyło? Nie ma problemu, jest opcja pozwalająca na zaczęcie wszystkiego od nowa. Zabawa zaczyna nużyć? Spróbujcie zdobyć wszystkie odznaczenia. Samemu jest monotonnie? No, a od czego mamy kooperację? No dobra, animacji zdarzyło się kilka razy chrupnąć przy największych zadymach, ale cała oprawa audio-wideo sprawia naprawdę pozytywne wrażenie, więc przymykamy oko.

Toy Soldiers: Cold War (XBOX 360)

Jak już pewnie wywnioskowaliście z tego tekstu, jestem żołnierzykami wprost zachwycony. Nigdy nie byłem zwolennikiem tego typu zabawy, ale jest to tak nietuzinkowy i trafiający w mój gust produkt, że sam jestem w ciężkim szoku. Spodziewałem się dobrej gry, a dostałem jeszcze więcej. Świetna zabawa praktycznie dla każdego, jestem wniebowzięty i czekam na jakiś dodatek zapewniający kolejne miło spędzone godziny w towarzystwie Cold War.


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Świetna Grafika:
Jk na cyfrową dystrybucję to bardzo ładna, trójwymiarowa produkcja.
Świetny Dźwięk:
Teksty rzucane przez Rambo są mistrzowskie, cała reszta również.
Genialna Grywalność:
Przejście kampanii to tylko trening, później zrobisz to jeszcze raz, no i znowu, a w międzyczasie zaliczysz co-opa, mini gierki i stracisz kilka kartek z życiorysu.
Świetne Pomysł i założenia:
Świetny pomysł na połączenie strzelanki ze strategią.
Świetna Interakcja i fizyka:
Gra wciąga niezależnie czy szarpie się samemu czy wspólnie z kolegą/koleżanką.
Słowo na koniec:
Wciąż narzekacie na cyfrową dystrybucję? No to znajdźcie mi grę retail, która kosztując w momencie premiery 50 zł zapewnia tyle frajdy, co Toy Soldiers. Jedna z lepszych propozycji na wydanie 1200 MSP.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Toy Soldiers: Cold War (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?