Najbardziej w pamięci zapadła mi scena w domku na strychu i w ogrodzie, przy grobie. Co jak co, ale mając 24 wiosny na karku, mało która produkcja potrafi mnie naprawdę poruszyć. Ta spowodowała, że gapiłem się w ekran jak zahipnotyzowany przez pół minuty. Serce stanęło i samo zwątpiło na widok tego dramatu. Serio. Miałem wrażenie jakbym naprawdę stał obok wirtualnych bohaterów i przeżywał tragedię razem z nimi. Strach się bać, co ugotuje nam Telltale Games na finalny, piąty epizod.
The Walking Dead: Episode 4 - Around Every Corner zaskakuje na każdej linii, nie tylko w kwestii fabularnej, ale także na płaszczyźnie rozgrywki. Nie dość, że dużo tu mrożącej krew w żyłach akcji i dialogów, to na dodatek, przez chwilę bierzemy udział w sekwencjach skradankowych. Metal Gear Solid to z oczywistych względów nie jest, ale całość trzyma przyzwoity poziom. Zupełnie jak w serialu i komiksie, zombie łapczywie reagują na każdy dźwięk, dlatego trzeba uważnie stawiać kroki, by przez przypadek nie mieć stada chodzących trupów na plecach.
Do teraz ubolewam, że oprawa graficzna The Walking Dead utrzymuje konwencję komiksu, a nie horroru z prawdziwego zdarzenia, jak np. w Silent Hill. Wszystkie wewnętrzne przeżycia - uczucie niepokoju, wyrzuty sumienia i strachu - zostałyby dodatkowo spotęgowane, Cóż, nie można mieć wszystkiego. Mimo to gra wciąga od samego początku do końca, nie pozwalając odejść od telewizora. Around Every Corner przeszedłem jednym ciągiem, co zajęło mi jakieś 3h. Dłużej od poprzedników.
Podsumowując, The Walking Dead: Episode 4 - Around Every Corner pozamiatał mną po ziemi, wsadził do kubła z brudną wodą, a następnie wytarł mną podłogę. To wyjątkowo wciągający produkt. Jeśli cenicie sobie dojrzała fabułę, lubicie utożsamiać się z wirtualnym bohaterem i przeżywać jego emocje, to bierzcie tę serię bez żadnego wahania. To rzadkie chwile w historii gamingu. Telltale Games oficjalnie przyznaję złoty medal. Ich dzieło to kawał solidnego rzemiosła, oferującego pokaźne dawki grywalności i zostawiającego trwały ślad w naszym umyśle.
Dobra |
Grafika: Bez żadnych zmian - przyzwoicie. |
Świetny |
Dźwięk: W dalszym ciągu buduje specyficzny klimat, przywołując uczucie niepokoju i smutku. |
Genialna |
Grywalność: Gra nie pozwala rzucić pada w kąt. To trzy godziny oglądania solidnego filmu z wyśmienitą fabułą. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Pomimo że to już czwarty odcinek, twórcom wcale nie kończą się pomysły. Widać jak ich gry na bieżąco ewoluują w dobrym kierunku. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Czuję się jakbym wskoczył w skórę głównego bohatera, a to chyba wyjaśnia wszystko. |
Słowo na koniec: Telltale Games odnalazło przepis na sukces i zrealizowało go w mistrzowski wręcz sposób. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler