Superstars V8 Racing (PC)

ObserwujMam (40)Gram (5)Ukończone (3)Kupię (2)

Superstars V8 Racing (PC) - recenzja gry


@ 22.07.2009, 12:42



Zanim jednakże do zmagań rajdowych przystąpić nam przyjdzie, spędzimy nieco czasu grzebiąc przy ustawieniach wybranego wehikułu – wszak bez naszej ingerencji pojechać to to nie ma prawa. Nie ma? No cóż, studio Milestone wyraźnie wyszło przy kreowaniu swojego dzieła z założenia, że nie ma co skupiać się wyłącznie na hardcorowych maniakach symulatorów, bowiem wówczas produkt zwyczajnie znajdzie o wiele mniej nabywców, niż w przypadku, kiedy stworzono by zręcznościówkę. Ale, ale – przecież założeniem gatunkowym była symulacja! W obliczu takiego problemu, postanowiono pójść na logiczny kompromis – to gracz zadecyduje czy chce obcować z tytułem wymagającym, czy raczej typowo arcade’owym. Uczynić to można za pośrednictwem opcji, a dokładniej zakładeczki ze „wspomagaczami dla kierowcy”, która to oferuje sposobność do włączenia, bądź wyłączenia takich cacuszek, jak system kontroli trakcji (co by się autko nie ślizgało), ABS, elektroniczny program stabilizacji, a nawet automatyczna skrzynia biegów. Ponadto, niezależnie już od powyżej wymienionych, powinniśmy zadecydować o poziomie realizmu na torach. Wpływają na niego chociażby zmienne warunki pogodowe, zużycie opon oraz kary, przyznawane zazwyczaj za skracanie sobie toru jazdy lub powodowanie kolizji z innymi rajdowcami. Tych znaczniejszych w sensie. Zbalansowanie jest więc odpowiednie, co cieszy – istnieje w związku z nim możliwość na stopniowe przystosowywanie się do wymagań, jakie stawia przed nami produkcja.

Jeśli już poustawialiśmy całość jak należy i zdecydowaliśmy się na rodzaj współzawodnictwa, czas najwyższy zajrzeć pod maskę (oraz w okolice skrzydełka) wybranego autka. I znów – tutaj również pojawia się wybór. Jeśli nie chcemy bawić się w dopasowywanie czułości hamulców, wysokości wspomnianego skrzydła czy regulacji zawieszenia, program jest w stanie oszacować w miarę optymalne na daną sytuację (kwalifikacje bądź wyścig) ustawienia, dzięki czemu nie będziemy musieli się o nic martwić, skupiając się wyłącznie na samej jeździe. Maniacy naturalnie wgląd do telemetrii wszelakich mają, także martwić się w tej kwestii nie należy. Do tego celu zresztą służą treningi – wszak to dzięki uczestnictwu w nich poznajemy prowadzony pojazd, jego reakcje na nasze poczynania w poszczególnych sekcjach toru i przy określonych manewrach. To piękno rajdów, ale cóż – jeżeli niektórym wystarczy jedynie samo ściganie, to rzecz jasna Superstars V8 Racing oferuje tego w porcji zadowalającej.

Superstars V8 Racing (PC)

Generalnie wyścigi mają miejsce na torach zlokalizowanych we Włoszech, takich jak chociażby słynna Monza, ale nie zabraknie tu wycieczek do słonecznej Hiszpanii, a nawet do Afryki, w pobliże RPA, bardzo zresztą dobrze wspominanego przez naszych piłkarzy. Do ich wykonania logistycznego przyczepić się nie można, wszak deweloperzy jedynie je odwzorowali, co wyjść poprawnie musiało. Jeżeli zaś chodzi o samą jazdę po nich, to, cóż – temat jest już znacznie bardziej skomplikowany. Nie chcę tu bowiem powiedzieć, że nie jest wciągająca i odrzuca odbiorcę już przy pierwszym spotkaniu z nią, bo tak oczywiście być nie musi (ale może, nie oszukujmy się). Tytuł jest jednak w tym aspekcie, notabene dla siebie najważniejszym, na tyle nierówny, że właściwie ciężko go jednoznacznie określić. Co spodobało mi się od samego początku, to poziom trudności przeciwników i ich zachowanie na torze. Są oni bowiem przede wszystkim wymagającymi konkurentami, rzecz jasna na najtrudniejszym levelu i, co zresztą producenci zapowiadali na długo przed premierą, cechują ich odmienne zachowania na torze. Jedni faktycznie gnają na łeb i szyjkę, co by tylko wyprzedzać potencjalne ofiary. Inni, co im się chwali, są spokojniejsi, nie ścinają zakrętów za wszelką cenę i jadą czystszym torem, by w odpowiednim momencie zaatakować, bez szkody dla siebie i ewentualnie mijanego. Co zaś się tyczy samego kierowania, to – primo, nie podchodzić do gry bez kierownicy, bo nawet w rozgrywce absolutnie zręcznościowej jest to po prostu nieprzyjemne, niezależnie od tego, jak niewielu przycisków używamy w trakcie zabawy; secundo – przygotować się na dziwne, czasami wręcz irracjonalne zachowanie prowadzonego samochodu. No bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy po lekkim wrzuceniu hamulca, przy pełnej prędkości co prawda, zarzuca mną tak masakrycznie, że z miejsca ląduję na żwirowej pułapce? Ja wiem, zasady podsterowności i nadsterowności, trzeba się do nich dostosować. Tylko tutaj są one po prostu średnio zrealizowane. A w związku z tym, że nie mam na nazwisko Hamilton, nikt mnie dźwigiem z piachu wyciągać nie będzie. I nie miałbym nic przeciwko takiej reakcji wozu, gdyby nie fakt, że już zderzenia z innymi na maksymalnej szybkości są zwyczajnie bagatelizowane! Trzeba się naprawdę napocić, aby wreszcie coś zaczęło odpadać od konstrukcji pojazdu i ten zaczął gorzej reagować na nasze polecenia. Doprawdy, taki brak konsekwencji jest po prostu absurdalny. Nie podoba mi się też to, że deszczowe warunki pogodowe w tak niewielkim stopniu wpływają na odzew wehikułu. No jasne, niby są założone te pełne deszczówki, ale mimo wszystko nawet z nimi, przy odpowiednio zmoczonej trasie, zwyczajnie niemożliwym jest pędzenie zaledwie o 2 do 3 sekund na okrążenie wolniej, niż przy nawierzchni suchej. Absolutnie tego do wiadomości nie przyjmuję. Zainstalowałem przecież symulator, a nie kolejną odsłonę Need for Speeda. Dzięki bogom ktoś wpadł na pomysł, że przecież padający w piątek deszcz niekoniecznie nadal naparzać musi w sobotę, co z kolei prowadzi do tego, że gracz liczyć się powinien z prawdziwie zmienną pogodą. I w to mi graj.


Screeny z Superstars V8 Racing (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?