Escape from Paradise City (PC)

ObserwujMam (42)Gram (8)Ukończone (1)Kupię (0)

Escape from Paradise City (PC) - recenzja gry


@ 16.04.2008, 00:00
Marcin "Janek_wad" Janicki


Zdobywanie kolejnych dzielnic nie jest jednak rzeczą łatwą. By przejąć upatrzony obszar, będziemy musieli przedrzeć się przez ulice i zaułki pełne łysoli, dresów, nigga-ziomali oraz innych tego typu osobników, których łączy tylko i wyłącznie jedno – nienawiść do sterowanego przez gracza bohatera. Kiedy uporamy się z tymi wszystkimi leszczami, pozostaje nam już tylko mała ustawka z szefem dystryktu. Ci z kolei są zazwyczaj o wiele silniejsi od swych przydupasów i przesiadują w mega wypasionym – przynajmniej jak na „rajskie” warunki – mieszkanku, nazwanym przez tłumaczy meliną bossa. Na taką wyprawę warto zabrać ze sobą jakiegoś mięśniaka, co by gagatek nabrał trochę doświadczenia i poobijał sobie nieco kilka wrażych facjat. W pojedynkę wiele raczej tutaj nie zdziałasz, a pomocnicy odgrywają w Escape from Paradise City niezwykle ważną rolę. Nie raz nie dwa zdarzy się bowiem, że uratują Ci tyłek, bądź wydatnie pomogą w przejęciu kontroli nad wrogą dzielnicą i wykurzeniu z niej panoszących się tu i ówdzie niemilców. W początkowych fragmentach rozgrywki będziesz mógł pozwolić sobie na tylko jednego towarzysza, aczkolwiek wraz z rozwojem umiejętności dowódczych bohatera, liczba ta wzrosnąć może do trzech. A przyznać trzeba, iż najemni gangsterzy nierzadko są przynajmniej tak silni, jak kierowany przez gracza bohater, także warto wydać trochę zielonych i zatrudnić sobie takiego osobistego bodyguarda. W końcu w kupie siła.

Escape from Paradise City (PC)

Apropos owej siły, jeśli lubisz kontrolować nieco większe kupy gangsterów, EfPC umożliwia Ci całkowite przejęcie kontroli nad opanowaną dzielnicą. Wiąże się to oczywiście z kolejnym wydatkiem – w końcu burmistrz za darmo nie przymknie oka na nasze wieczorne eskapady po ciemnych zaułkach. Nie powinniśmy jednak żałować hajsu na łapówkę, bowiem uzyskanie full dozoru nad danym rewirem pozwala na ... werbowanie jednostek. Są ich co prawda tylko cztery rodzaje, a maksymalna liczba posiadanych gagatków jest tylko o jeden wyższa, aczkolwiek odpowiednie kombinacje wykupionych gangsterów potrafią dosyć wydatnie pomóc naszemu bohaterowi w walce o położony obok dystrykt. Bandzior zaatakuje każdego przeciwnika, Ochroniarz ochroni naszą dzielnicę przed nieproszonymi gośćmi, Uzdrowicielka uleczy rannych sojuszników, a Zwiadowca poinformuje o zbliżających się wrogach. Każdą z jednostek możemy udoskonalić, wyposażając pobratymców w lepszą broń, tudzież zwiększając ich umiejętności. Odrobina strategicznego zmysłu z pewnością okaże się więc przydatna i znacznie ułatwi rozgrywkę.

Escape from Paradise City (PC)

Prawdziwą siłą gry są jednak liczne elementy RPG, jakie przemycili do gangsterskiego światka Paradise City programiści z duńskiego Sirius Games. Każdego agenta charakteryzują: siła, percepcja, zwinność, koncentracja oraz charyzma, które to wskaźniki podbijamy sobie według własnego „widzi mi się”, po awansie na wyższy poziom doświadczenia. Oprócz owych cech, nasi wirtualni gangsterzy posiadają też całkiem pokaźnie rozbudowane drabinki umiejętności – co bardzo ważne – dosyć znacząco różniące się od siebie, podzielone jeszcze dodatkowo na trzy specjalności. Trafny wybór zdolności jest niezwykle ważny, gdyż to właśnie od niego zależy, jakie skille będzie w stanie posiąść kierowana przez nas postać. Przykładowo, pakując punkty w uzyskanie stopnia eksperta w walce wręcz, dostajemy możliwość zakupu umiejętności „Otwarte żyły” oraz „Głębokie rany”, które to dosyć wydatnie pomogą nam w ulicznych potyczkach z wrogimi gangsterami. Zanim jednak będziemy mogli pociąć żyły nazbyt ciekawskim przechodniom, tudzież dotkliwie pokaleczyć nastręczającego się gagatka, musimy przygotować sobie kopertkę z zielonymi i odnaleźć pana w kapeluszu i czarnym garniturze, tzw. agenta. Ów jegomość z chęcią nauczy nas nowych tricków, lecz oczywiście nie za darmo. Nie dość więc, że wydajemy punkty umiejętności, to by opanować jakąkolwiek uliczną zagrywkę, musimy dodatkowo uszczuplić nasz budżet o całkiem pokaźną – przynajmniej w początkowych lokacjach – sumkę. Warto więc dokładnie zastanowić się, jakie skille będą nam w najbliższym czasie najbardziej potrzebne i inwestować w to, co pasuje do obranego stylu gry.

Escape from Paradise City (PC)

Autorzy nie zapomnieli też oczywiście o wyposażeniu. W końcu każdy porządny mafioso musi mieć czym straszyć, a bieganie po Paradise City bez jakiejkolwiek broni za pazuchą to czyste samobójstwo. Dlatego też programiści z Sirius Games oddali nam do dyspozycji całkiem pokaźną ilość broni, pancerzy i akcesoriów wszelkiego rodzaju, wśród których zdecydowana większość to bonusowe – że tak się wyrażę – drinki, czasowo zwiększające prędkość biegu, szanse na unik, czy chociażby zmniejszające rozrzut. W kilku słowach: dla każdego coś miłego. Czy to doskonale posługujący się bronią Porter, czy lubująca się w walce na pięści Angel, czy też w końcu niezbyt atletycznie zbudowany, lecz znakomicie dowodzący podwładnymi Borys – każdy z bohaterów znajdzie tutaj coś dla siebie.


Screeny z Escape from Paradise City (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmenelaos82   @   18:52, 19.01.2010
ktoś chciał coś zrobić ale nie wyszło ;) szkoda czasu na tą grę