Shadow Gambit: The Cursed Crew (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Shadow Gambit: The Cursed Crew (PC) - recenzja gry


@ 13.09.2023, 10:49
Filip "zubal22" Sudoł
Puść odrobinę funku.

Ładne i płynne te Karaiby


W kwestii technikaliów nie ma szczególnie o czym mówić. Schludna, stylowa kreska pasuje do karaibskich klimatów, a wszystko jest czytelne i bardzo łatwe w nawigacji podczas rozgrywki, co jest podstawą w RTS-ach. Audio nie zawodzi, dialogi są nagrane dobrze i często z humorem, aczkolwiek piracki akcent w wypowiedziach po kilkunastu godzinach zabawy zaczyna w końcu irytować.

Optymalizacja w grach Mimimi raczej nie zawodzi i tutaj jest tak samo. Gra śmiga w ponad 144 klatkach na najwyższych ustawieniach na komputerze z RX 6700 XT, Ryzen 5 5600X oraz 32 GB RAM-u. To samo na laptopie z RTX 3060, i5-10500H oraz 16 GB RAM-u. Steam Deck (na którym notabene grałem najdłużej) oferuje dwa tryby. Jeżeli zależy Wam na większej płynności - 720p, ustawienia low oraz lock na 45 klatek. W grze strategicznej osobiście uważam, że wydajność można poświęcić na rzecz oprawy graficznej, toteż jako drugi wariant proponuję mix ustawień średnich i wysokich oraz zablokowanie fpsów na 30. W obu przypadkach będziecie jednak bawić się dobrze, bo Shadow Gambit, jak już wspomniałem, działa świetnie niezależnie od preferowanej opcji sterowania (tylko na kierownicy nie sprawdzałem jak się gra), a w dodatku jest znakomicie zoptymalizowany, także na Decku.

Krytyka, wady, ale i słowa pochwały


Shadow Gambit: The Cursed Crew ma wszystko, aby być najlepszą pozycją w swym gatunku, ale w mojej opinii Mimimi Games nie do końca dało radę. Największą wadą tego tytułu jest jego długość. Shadow Tactics i Desperados III można było ukończyć w około 25 godzin. Aiko's Choice? Niecałe 10h. A najnowsza produkcja niemieckiego dewelopera? Raczej niespieszna rozgrywka bez robienia wszystkiego na 100% i mniej więcej 45 godzin na liczniku. Serio, ta gra jest bardzo długa. Zadania oraz dodatkowe aktywności i wyzwania wszystko przeciągają do momentu, gdy ta świetnie zrealizowana rozgrywka przestaje dawać tyle samo frajdy, co na początku. Zdecydowanie lepiej wyglądało to w Desperados III, bo tam misji było mniej, całość była bardziej liniowa, ale dzięki temu lepiej zaprojektowana, trudniejsza i bardziej satysfakcjonująca. Niestety Mimimi Games wpadło tu w pułapkę w jaką wpadają prawie wszyscy deweloperzy, gdy próbują zrobić coś nad wyraz ambitnego. Zamiast stworzyć krótsze i bardziej spójne dzieło, robią milion rozmaitych dodatków i wszystko przeciągają do momentu, aż nie chce nam się grać. I wielka szkoda, bo potencjał był tu ogromny.

Zupełnie poważnie, po pierwszych paru godzinach, mimo braku większego wyzwania i mizerności fabularnej, pomyślałem sobie "to najlepsza gra w całym gatunku". Rozgrywka jest naprawdę świetna, sterowanie znakomite, oprawa przyjemna, wyzwań nie brakuje, poziom trudności się zgadza, dodatkowa zawartość między zadaniami fabularnymi - czego chcieć więcej? Właściwym jest tu powiedzieć w zasadzie - mniej. Mniej wszystkiego. Mniej zadań. Mniej postaci. Mniej dialogów i ekspozycji fabularnej, która co chwila nas napada i ciągnie się, gdy my po prostu chcemy grać.

Podsumowanie


Oto całe Shadow Gambit: The Cursed Crew. Gra, która daje masę frajdy, ze świetnym sterowaniem, klimatem, optymalizacją oraz oprawą, ale i z problemami. Przeciętna fabuła i masa niepotrzebnych dodatkowych aktywności rozszerzają doświadczenie, ale niestety na dłuższą metę robią to w sposób mało satysfakcjonujący. Rozgrywka i wyzwanie pozostają za to na odpowiednim poziomie i sprawiają, że najnowsza produkcja Mimimi Games wciąż jest jak najbardziej warta zainteresowania. Chociaż ta recenzja wypada w pewnych momentach dosyć negatywnie, tak musicie wiedzieć, że Shadow Gambit nie różni się - poza pirackim settingiem - znacząco od poprzedników. To w zasadzie przekopiowany format rozgrywki 1:1, ale z nieco większym nastawieniem na ekspozycję fabularną (niestety dosyć mizerną) oraz poszerzoną liczbą questów i postaci (których zazwyczaj była tylko piątka). A skoro rdzeń gameplayu jest na miejscu, czy produkcja może być jednoznacznie zła lub przeciętna? Na pewno nie w tym wypadku.

Czy więc warto się skusić pirackiej przygodzie? Zdecydowanie tak! Shadow Gambit: The Cursed Crew to bardzo dobra gra. Jedna z najlepszych w swoim gatunku. Jasne, traci nieco przez przesadnie dużą ilość zadań i aktywności pobocznych, ale mimo wszystko potrafi zaoferować ciekawe wyzwanie, miłą dla oka oprawę graficzną oraz różnorodną rozgrywkę dzięki inteligentnie zbudowanym misjom i lokacjom. Nie jest to może poziom Desperados III, ale wciąż sporo tu angażującej zabawy, a to ostatecznie liczy się najbardziej, czyż nie?!


Długość gry wg redakcji:
45h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Świetna Grafika:
Kreskówkowa linia, czytelne lokacje i przyzwoicie animowane postaci. Tekstury nie robią szału, ale obrany przez Mimimi styl nadal daje radę.
Świetny Dźwięk:
Dialogi są dobrze udźwiękowione, pełne pirackiego sznytu, a muzyka przyjemna i nawiązująca to Shadow Tactics (tak samo, jak niektóre kwestie mówione przez postaci).
Świetna Grywalność:
Grywalność sama w sobie jest na najwyższym poziomie, zwłaszcza na początku zabawy. Niestety mnogość różnych aktywności nieco zabija frajdę z gry w dłuższej perspektywie, więc jest "tylko" świetnie. Jak widać czasem więcej, niekoniecznie znaczy lepiej.
Dobre Pomysł i założenia:
Sam w sobie pomysł na opowieść i jej prowadzenie jest raczej średni. Ogólną ideę projektu broni różnorodność aktywności, jakich możemy się podjąć i ich mnogość. Dobrze urozmaicają grę, ale niestety przy okazji niepotrzebnie ją przedłużają, jeśli robicie wszystko na 100%. Produkcja ma solidne podstawy, dzięki ulepszonej rozgrywce względem poprzednich tytułów Mimimi Games, ale ostateczne wykonanie w tym wypadku jest niestety "tylko" dobre.
Świetna Interakcja i fizyka:
Bez zastrzeżeń. Powracają stare rozwiązania, jest garść nowych, ciekawe aktywności poboczne i nie tylko. Wszystko wykonane należycie.
Słowo na koniec:
Świetna gra, która wciąga i daje masę frajdy. Niestety jest ona przy okazji za długa, zbyt rozwleczona pobocznymi aktywnościami, a niektóre dialogi również w końcu irytują przez nadużywanie pirackiego stylu wypowiedzi. Tak czy siak, jest to pozycja godna polecenia, tak dla nowicjuszy, jak i zapaleńców gatunkowych, bo gameplayowo jest jak zwykle bez zarzutu. I to się liczy.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Shadow Gambit: The Cursed Crew (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?