Evoland (PC)

ObserwujMam (5)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (0)

Evoland (PC) - recenzja gry


@ 12.05.2013, 12:16
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk


Generalnie poziomem humoru blisko tytułowi Shiro Games do Magicki, dość swobodnie traktującej zarówno misję głównego bohatera, jak i elementy świata przedstawionego. Grzebiąc w regałach w gospodzie znajdziecie poradnik „1001 potworów do zabicia jednym strzałem” autorstwa samego Chucka Norrisa, czy nawet żarty z legendarnego już przekładu tekstu z gry Zero Wing „All your base are belong to us”. Wychwytywanie smaczków sprawia ogromną frajdę, bo choć najistotniejsze są te growe (The Legend of Zelda, Final Fantasy VII,… Super Mario Bros), znajdzie się również miejsce dla kpin z rzeczywistości oraz literatury, a zwłaszcza pewnego dość płaskiego uniwersum fantasy. Ciężko też nie przyklasnąć teorii, że humor jest tu wręcz niezbędny – bez niego Evoland sama rozgrywka, aczkolwiek wciąż poszerzana o nowe elementy, stałaby się nużąca, przynajmniej w kilku miejscach – np. w mieście, gdzie biegamy od Iwana do pogana. To oczywiście gatunkowa klisza, ale potraktowana serio wywołałby tylko irytację, podobnie jak subtelny żart w rodzaju doładowywania dalszych uliczek z płyty, co można zniwelować… kupując u handlarki szybszy czytnik. Za to błędami, które pominęli testerzy są odradzający się bossowie oraz poziom trudności - z usypiającego potrafi w momencie osiągnąć wyższe stany hardkorowości, choć na szczęście zdarza się to tylko kilka razy, głównie przy szeffostwie. Dodatkowo pod koniec na arenę wchodzą zagadki środowiskowe, związane z torowaniem sobie drogi tudzież dotarciem do ukrytych przedmiotów, np. kart do obecnej w grze prostej karcianki. Skompletowanie ich wymaga sporo wysiłku (analogicznie jak odkrycie bonusowych lokacji), a bez silnego decka nie ma sensu marzyć o wygranej na poziomach hard oraz champion. Zresztą nie ma wielkiej motywacji od ich zdobywania, bowiem… chętnych oponentów policzycie na palcach okaleczonej szrapnelem ręki, lecz trzeba wziąć poprawkę, że to również wyłącznie pokaz mechaniki wypracowanej w toku rozwoju gier, już nie tylko elektronicznych.

Evoland (PC)

Autorzy Evoland wykazali się nie lada talentem, zmuszając Flasha do modyfikowania całej oprawy w locie, bez przeładowania świata – i to nawet z 16-bitowego 2D do 3D z teksturami w wysokiej rozdzielczości! To naprawę robi wrażenie, zaś przyjemna dla oka kolorystyka pozwala spędzić 4h, jakie mniej więcej potrzeba na ukończenie tytułu, w miłej atmosferze, uzupełnionej muzyką, także ewoluującą, nieco zbliżoną do tej z Zeldy. Z kolei absencja mówionych dialogów to większy orzech do zgryzienia, albowiem powodem może być zarówno przyjęta konwencja, jak i możliwości autorów, choć skłaniałbym się ku temu pierwszemu. Zbierając wszystko do przysłowiowej kupy nasuwa mi się pewien wniosek: tą interaktywną lekcją historii powinni się zainteresować w pierwszej kolejności gracze, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z hitami pokroju The Legend of Zelda czy Final Fantasy VII, gdyż obecność ich składowych w pewnym stopniu da im odpowiedź, czy taki rodzaj gameplaya przypadnie im do gustu.

Evoland (PC)

Evoland to zaiste „bryk” dla przygodowych gier akcji i troszkę RPG-ów. Nie rozdrabnia się, nie wchodzi w detale, przedstawiając tylko najistotniejsze wiadomości, a przede wszystkim fakt, że gry podlegają ciągłej, niekończącej się ewolucji, która niczym kula śnieżna zbiera po drodze wszystkie znane już rozwiązania, dokładając do nich nowe. Niezdecydowanym polecam zapoznanie się z pierwotną wersją, dostępną na stronie producenta, a całej reszcie zakup biletu do tego wirtualnego muzeum, o ile jego cena nieco spadnie.


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
4h 34min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Nie jest może wyszukana, ale zachodzące w niej dynamiczne zmiany robią wrażenie.
Dobry Dźwięk:
W tle przygrywa sympatyczna muzyka, ale Nobuo Uematsu może spać spokojnie, nie czując na karku oddechu konkurencji.
Dobra Grywalność:
Humorystyczne podejście do historii sprawia, że czas spędzony z grą to niemal czysta przyjemność, choć zabawę nieco psuje kilka elementów.
Świetne Pomysł i założenia:
Interaktywna lekcja historii gier action adventure? Dlaczego nie ma tego dla innych gatunków?!
Dobra Interakcja i fizyka:
Przez całą grę stopniowo rośnie, ale nie zbliża się do poziomu zaawansowania najlepszych przedstawicieli gier action adventure.
Słowo na koniec:
Evoland uczy w najszlachetniejszy sposób - bawiąc, czego MEN i większość nauczycieli nie potrafi zrozumieć. Gdyby w podobny sposób wpajano dzieciom pewniki z literatury czy biologii, po Ziemi chodziłyby same wykształciuchy! I to z poczuciem humoru.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Evoland (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosVerdungo   @   12:47, 12.05.2013
Grałem i szczerze polecam. Miło jest sobie przypomnieć cały ten rozwój technologiczny w ciekawy interaktywny sposób Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   16:29, 12.05.2013
Ciekawa gra, zdecydowanie dla tych, którzy dziś patrzą tylko na grafikę ;p