Pou (MOB)

ObserwujMam (7)Gram (6)Ukończone (1)Kupię (0)

Pou (MOB) - recenzja gry


@ 02.01.2013, 12:34
Kamil "zvarownik" Zwijacz


Gra jest darmowa, ale twórcy wsadzili do niej system mikropłatności. Większość potrzebnych rzeczy kupuje się za monety zarobione w grze, jednak niektóre ubrania, mikstury i zabawki, kosztują już realne pieniądze. Na szczęście nie jest to nachalne rozwiązanie, da się żyć bez tych wszystkich płatnych gadżetów. Ba, bawię się tą aplikacją od dobrych kilku dni i nawet przez myśl mi nie przeszło, by wyskoczyć z tego dolara, bo i po co? Brakuje hajsu na jedzenie? Pobawię się minutę i już mam kasy na cały dzień żarcia. Kupiłbym mu nową koszulkę? Pobawię się 10 min i zarobię na ciuszek. Prawdziwa waluta jest potrzebna w zasadzie jedynie wtedy, gdy komuś się bardzo spieszy. Ja tam nie mam z tym problemu, więc w ogóle takie rozwiązanie mi nie przeszkadza. Najważniejsze jest to, że nie ma żadnych ograniczeń. Robię co chcę, kiedy chcę i ile chcę, no i nie muszę za to płacić i oglądać paskudnych reklam.

Graficznie hitu nie ma. Oprawa jest prościutka, na ekranie widzimy tylko Pou i kolorowe tła. Całość wygląda trochę jakby była zrobiona w Paincie, ale i tak jest urocza, przejrzysta, a poza tym śmiga bez problemów nawet na byle jakich urządzeniach typu Galaxy Y.

Pou (MOB)

Pou zaskoczył mnie niemiłosiernie. Myślałem, ze wyrosłem z tego typu rzeczy, a jednak nie. Wielką zaletą tej produkcji jest fakt, że w normalnych grach, nawet pozwalających na chwilowe sesje, mimo wszystko trzeba się trochę wczuć, poświęcić te kilka minut na rozgrywkę, na ten jeden układ. Tutaj jest tak, że w jednej ręce trzymamy papierosa, w drugiej telefon, ciap, ciap, ciap, 30 sekund roboty i grul jest nakarmiony, albo zgasiliśmy światło i poszedł spać. Jest to tak naturalne, jak czytanie SMS-ów czy sprawdzanie poczty. Gra jest tak nieinwazyjna, że po kilku włączeniach wchodzi w krew, a później mimochodem sprawdza się, co tam słychać u naszego wirtualnego zioma, którego zawsze się ma przy sobie. Z pewnością warto dać szansę temu żyjącemu warzywu, w końcu i tak nic nas to nie kosztuje.


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
10h 0min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Swoje zadanie spełnia, ale nie oczekujcie niczego więcej, niż to, co jest potrzebne.
Przeciętny Dźwięk:
W zasadzie nie ma go prawie wcale, tylko podstawowe dźwięki.
Genialna Grywalność:
Opiekowanie się ziemniakiem daje kupę radości.
Dobre Pomysł i założenia:
Tamagotchi jakich wiele, tyle, że na telefon.
Świetna Interakcja i fizyka:
Głupi stworek zawładnął moim smartfonem. Uważajcie, bo to samo zrobi z Wami.
Słowo na koniec:
Pou jako ciekawa, niezobowiązująca aplikacja sprawdza się świetnie. Jako normalna gra już nie za bardzo, ale i tak go kocham.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Pou (MOB)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   18:01, 02.01.2013
Ile to ja kiedyś miałam zwierzątek wirtualnych... Spać mi po nocach nie dawały, a jak mi ciśnienie podnosiły jak ni z tego ni z owego ginęły. Dumny
0 kudosKattowitz   @   21:59, 02.01.2013
Roxa, u mnie to samo było xD Ponoć płakałam, jak mi mój pierwszy kurczaczek zmarł - nie wiedząc czemu xD (relacja rodziców, ja miałam jakieś 6 lat wtedy Szczęśliwy)
Swoją drogą natknęłam się na tę gierkę, ale nigdy jakoś specjalnie mnie nie zainteresowała. Teraz może się to zmieni Szczęśliwy
0 kudoszvarownik   @   22:50, 02.01.2013
Cytat: Kattowitz
Swoją drogą natknęłam się na tę gierkę, ale nigdy jakoś specjalnie mnie nie zainteresowała. Teraz może się to zmieni Szczęśliwy
Ja bym jej w życiu nie tknął, ale synek zassał mi na telefon i chwała mu za to, bo giera jest świetna Szczęśliwy
0 kudosRaion   @   23:44, 02.01.2013
Jakże się zdziwiłem, gdy zobaczyłem tytuł najnowszego "Z grą na mieście". Nie spodziewałbym się. Szczęśliwy
Sam zagrałem w Pou dopiero, gdy siostra bawiła się telefonem i pobrała aplikację. Trochę mi wstyd, ale teraz coraz częściej przyłapuje się na tym, że sprawdzam co u mojego kartofelka. Właśnie przed chwilą dostał papu i poszedł spać. Szczęśliwy
A tak w ogóle, to czy doprowadzenie Pou do złego stanu zdrowia skutkuje czymkolwiek?
0 kudoszvarownik   @   05:12, 03.01.2013
Mi narobił pół ekranu kupek, gdy go olałem na dwa dni Szczęśliwy
0 kudosKattowitz   @   10:44, 03.01.2013
Wczoraj przed spaniem pobrałam to "brzydactwo" (nie powiem, kartofel nie podoba mi się jak diabli), ale jedno trzeba przyznać, można się dobrze bawić opiekując się tym ustrojstwem xD A że wciąga to też prawda xD
Dodaj Odpowiedź