Offline
Ave wszystkim, związku z tym, że to forum o grach rozpoczynam świetną zabawę dla fanów RPG. Polega ona na tym, że utożsamiasz się z jakąś postacią, opowiadasz historię (krótką długo jak ktoś woli) i opowiadasz historię przygody (np. Co teraz robisz) ale musi mieć związek z postacią, która była wcześniej. Podam przykłład:
MAŁY REGULAMIN:
1. Nie używać słów typu : spoko, oki, nio itd. Proszę o utrzymywanie klimatu wieku przed naszą wieloma laty
2. Jedna osoba niech ma z 3 max postacie, z nadmiaru może się zrobić bałagan
3. Szatańskiej zabawy
Historia postaci:
Slava towarzysze, jam jest Milva666, przybyłam tu do was z odległych krain niedaleko Lothlannu. Moje imię z łona Matki brzmi Katchaha Belegost, mój ojczym był królem ziem Dorthonionn. Znalazł mnie po mężnej walce w jednej z wojen z elfami. Na mym ramieniu widniało znamię, nikomu z ludu nie znane, a siejące popłoch i zamęt, mącące serca wielu z poddanym mojego ojca. Lud powiadał, że jestem znakiem nadchodzącego końca świata, albowiem na ramieniu noszę znak zła, tajemniczości, zniszczenia. Ciemnota chłopska doprowadziła do tego, iż byłam zmuszona opuścić ciepłe gniazdo pisklęcia. Wyruszyłam, po drodze dopadło mnie tajemnicze bractwo, do którego jełam się przyjąć, i służę mu aż po dziś.
Teraz przygoda: (Ze względu na to że zakładam ten temat, "poprzednia postać wymyśle też ja , będzie to tajemniczy mag)
Zakon wysłał mnie na poszukiwania pewnego cudownego artefaktu. Jestem w marszu już kilka dni, do tej pory nie stoczyłam żadnej poważniejszej walki. Droga jest dosyć łatwa do przeprawienia. Dokoła mnie rozpościera się wysoki gaj, nagle spostrzegam światełko z pobliskich krzaków. Gdy po nich podchodzę przemieniają się w postać, serce bije mi coraz mocniej, postać zdaje się nie chce walczyć. Po chwili ujrzałam nie zwykłej urody młodzieńca, przedstawił się, że jest magiem, iż obserwuje mnie od kilki dni i ma dla mnie cenna wskazówkę. Po dłuższej rozmowie nauczył mnie umiejętności leczenia średnich ran. Pożegnał i odszedł, postanawiam kontynuować swą podróż przez las
MAŁY REGULAMIN:
1. Nie używać słów typu : spoko, oki, nio itd. Proszę o utrzymywanie klimatu wieku przed naszą wieloma laty
2. Jedna osoba niech ma z 3 max postacie, z nadmiaru może się zrobić bałagan
3. Szatańskiej zabawy
Historia postaci:
Slava towarzysze, jam jest Milva666, przybyłam tu do was z odległych krain niedaleko Lothlannu. Moje imię z łona Matki brzmi Katchaha Belegost, mój ojczym był królem ziem Dorthonionn. Znalazł mnie po mężnej walce w jednej z wojen z elfami. Na mym ramieniu widniało znamię, nikomu z ludu nie znane, a siejące popłoch i zamęt, mącące serca wielu z poddanym mojego ojca. Lud powiadał, że jestem znakiem nadchodzącego końca świata, albowiem na ramieniu noszę znak zła, tajemniczości, zniszczenia. Ciemnota chłopska doprowadziła do tego, iż byłam zmuszona opuścić ciepłe gniazdo pisklęcia. Wyruszyłam, po drodze dopadło mnie tajemnicze bractwo, do którego jełam się przyjąć, i służę mu aż po dziś.
Teraz przygoda: (Ze względu na to że zakładam ten temat, "poprzednia postać wymyśle też ja , będzie to tajemniczy mag)
Zakon wysłał mnie na poszukiwania pewnego cudownego artefaktu. Jestem w marszu już kilka dni, do tej pory nie stoczyłam żadnej poważniejszej walki. Droga jest dosyć łatwa do przeprawienia. Dokoła mnie rozpościera się wysoki gaj, nagle spostrzegam światełko z pobliskich krzaków. Gdy po nich podchodzę przemieniają się w postać, serce bije mi coraz mocniej, postać zdaje się nie chce walczyć. Po chwili ujrzałam nie zwykłej urody młodzieńca, przedstawił się, że jest magiem, iż obserwuje mnie od kilki dni i ma dla mnie cenna wskazówkę. Po dłuższej rozmowie nauczył mnie umiejętności leczenia średnich ran. Pożegnał i odszedł, postanawiam kontynuować swą podróż przez las