Obecnie to właśnie indyki najczęściej mają swoje wersje demonstracyjne, bowiem tak jak w przypadku Botaniculi, wiele z nich działa we Flashu, co sprawia, że autor może dość łatwo umieścić demo w Internecie, bezpośrednio na stronie. Ma to swoje wady, lecz w przypadku tak niezaawansowanych technicznie gier raczej się sprawdza.
Warto także dodać, że autorzy gier niezależnych muszą walczyć o klienta i nie mogą sobie pozwolić na komfort "po co demo, skoro i tak ludzie kupią naszą grę ze względu na markę". Co prawda czeskie studio już wyrobiło sobie renomę, lecz próżno szukać tutaj takiej klienteli, jaką mają CoD'y czy Skyrim. Z drugiej strony ta walka na całe szczęście nie odbywa się kosztem odchodzenia od ryzykownych, nietuzinkowych pomysłów, lecz właśnie za ich sprawą. I to jest w całym ruchu indie najpiękniejsze.